Recenzje

GN 32/2020

publikacja 06.08.2020 00:00

Krzysztof Nitkiewicz
Klucz do serca biskupa
WDS
Sandomierz 2020
ss. 240 Krzysztof Nitkiewicz Klucz do serca biskupa WDS Sandomierz 2020 ss. 240

KSIĄŻKI

Biskup na tropie

Tajemnicze nasiona, skradzione obrazy, zagubiony eksponat muzealny czy wirtualny atak na kurię biskupią – to tylko niektóre z zagadek, jakie ma do rozwikłania bohater tych opowiadań, bp Włóczyński, ordynariusz diecezji rzymkowieckiej. Jego doświadczenie i kompetencja współpracowników zapobiegną niejednemu nieszczęściu. Autor książki, biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz, podkreśla, że fabuła stanowi wytwór fantazji. Książka ma jeden cel: podniesienia czytelnika na duchu w okresie pandemii. Ciekawe, zawierające kryminalno-groteskową nutę opowiadania pomagają spojrzeć na niełatwą rzeczywistość z przymrużeniem oka.ks.

Tomasz Lis

Sacrum małych czytelników

Książka Grażyny Lewandowicz-Nosal to zbiór artykułów tworzących całość dzięki stale powracającym lejtmotywom – miłosierdzia, miłości, pokory, modlitwy, ale też choroby, żałoby, grzechu. Autorka, tropiąc w literaturze dla najmłodszych ślady piękna i doświadczenie złożoności świata widzianego oczami dziecka, zaskakuje pogłębionymi interpretacjami. Analizując m.in. motyw anioła, gatunki takie jak kolędy i jasełka czy wątki modlitewne, dzieli się spostrzeżeniami na tematy zgoła teologiczne. To, co mogłoby być suchym przedstawianiem kolejnych perspektyw teoretycznoliterackich, zyskuje lekkość dzięki swobodnie napisanym wywodom.

Lucyna Sadzikowska

PŁYTY

Huśtawka hormonów

Gdy usłyszałem „Dom”, od razu wiedziałem, że nigdy się nie znudzi. Ma refren, który nie jest żadnym tam słodkim cukierkiem. Trzeba zaśpiewać to: „Próbowałem wiele razy, ale projekt nam się zgubił”, bo ta wspinaczka w górę uzależnia. Intryguje zestawienie – pozytywnie bujająca melodia i tekst, w którym rozgryza się gorzkie ziarenka: facet i dziewczyna nie potrafią się porozumieć. Pomieszano pretensję do partnerki i zarzut wobec siebie. Taka męsko-damska tematyka dominuje na tej płycie: huśtawka hormonów, zakochań i odkochań, zazdrości i niezdecydowania na poważny związek.

Ach, jak potrzebny jest taki dobry pop! I wcale nie do cerkwi na Podlasiu, tylko na co dzień. „Tu” to lekka płyta, która sprawia przyjemność słuchania, daje prąd. Bezbłędny wokal Adama Mortasa i nowoczesne aranżacje, w których słychać zacne wzory: gdzieniegdzie styl Obywatela G.C. („Jeśli” z „plumkaniami” przypominającymi dźwięki z komputerowej gry przy „game over”) albo coś à la Kraftwerk (świetne „Na dnie”). „Za tysiąc lat” brzmi, jakby Mały Książę śpiewał do swojej Róży. „Nadal ja” śpiewane jest głosem grzecznego chłopca, trochę niepewnego, ale w tym wesołym tanecznym refrenie jest też trochę buntu i złości. „Przedostatni” ma fajny „jękliwy” beat, a fragment aranżacji przypomina wakacyjną piosenkę sprzed lat „Na jednej z dzikich plaż” zespołu Rotary. Zakończenie płyty okazuje się melancholijne. Jest zwyczajnie, by jedna linijka „Ja zaufałem jej już sam…” zrobiła efekt „wow”. Dziesiąte wow!

Krzysztof Kleszcz

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.