Cenne małe stópki

Jakub Jałowiczor

|

GN 32/2020

publikacja 06.08.2020 20:07

W Polsce niewiele osób zna jej nazwisko. Jednak na całym świecie doskonale znany jest symbol, który zaprojektowała. Odejście Virginii Evers, pionierki amerykańskiego ruchu pro-life, to koniec epoki.

Dzięki Virginii Evers  maleńkie stópki  10-tygodniowego dziecka  (na zdjęciu obok)  stały się symbolem ruchów  pro-life na całym świecie. Dzięki Virginii Evers maleńkie stópki 10-tygodniowego dziecka (na zdjęciu obok) stały się symbolem ruchów pro-life na całym świecie.
pregnancyhelpnews.com

Był styczeń 1974 r., kiedy Virginia Evers otworzyła gazetę „San Diego Union” i zobaczyła zamieszczone tam zdjęcie. Była pierwsza rocznica wydania wyroku w głośnej sprawie zwanej Roe vs. Wade, w wyniku której w całych Stanach Zjednoczonych zalegalizowano aborcję. Obrońcy życia przygotowywali manifestację i wykupili w dzienniku ogłoszenie. Pokazali zdjęcie stópek dziecka, które przeżyło pod sercem matki 10 tygodni. Maleńkie nóżki trzymał w ręce dorosły mężczyzna. Stópki były o wiele mniejsze niż opuszki jego palców. Dla wielu czytelników ten widok był szokiem. W czasach, gdy do badania kobiet w ciąży nie wykorzystywano jeszcze ultrasonografu, powszechne było przekonanie, że na tym etapie rozwoju dziecko nie ma jeszcze ludzkich kształtów (do dziś taka opinia nie jest rzadkością). Ułatwiało to działalność zwolennikom aborcji, przekonującym, że to prosty zabieg usunięcia z organizmu zlepka komórek. Zdjęcie pokazywało jednak, że maluch mający niewiele więcej niż 2 miesiące jest już człowiekiem. – Te cenne małe stópki powinny być symbolem ruchu pro-life – powiedziała Virginia Evers do swojego męża, Ellisa. I doprowadziła do tego.

Kłamstwo aborcyjne

Virginia Evers (z domu Long) zmarła 17 lipca w Chandler w Arizonie. We wrześniu skończyłaby 100 lat. Miała 6 dzieci, 28 wnucząt i 70 prawnucząt. Sama była jedynaczką. Pochodziła z Michigan. Przyszłego męża poznała podczas gry na automatach. Akurat skończyły jej się drobne, więc odeszła na chwilę, żeby rozmienić pieniądze. Wtedy przy jej maszynie usiadł starszy od niej o dwa lata mężczyzna, który zgarnął wygraną. Dziewczynę to rozzłościło, ale mężczyzna powiedział, że poprawi się, jeśli Virginia się z nim umówi. Dwa miesiące później wzięli ślub. Zaraz potem Ellis został wysłany na wojnę. Szczęśliwie wrócił z frontu, a w małżeństwie zaczęły się rodzić dzieci. Kolejno: Denise, Dianne, Douglas, Daniel, Dale i Denis. Przeżyli razem pół wieku. Virginia pochowała męża w 1993 r. Ellis spoczął w Taylor w Arizonie.

Dostępne jest 27% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.