Warto rozmawiać

Marcin Jakimowicz

|

GN 32/2020

publikacja 06.08.2020 00:00

Jak zareagowałby Ignacy Loyola, widząc nasze okołowyborcze pyskówki, w których żadna z walczących na śmierć i życie stron nie dopuszcza drugiej do głosu?

Warto rozmawiać istockphoto

Coraz rzadziej śledzę internetowe dyskusje, ale ilekroć na nie zerkam, zdumiewa mnie to, jak wiele osób drażni słowo „dialog”. Kojarzy się ono coraz częściej z rezygnacją z własnych poglądów czy przekonań. Od jakiegoś czasu zachwyca mnie proponowana przez założyciela jezuitów zasada „ocalenia mowy”.

Loyola nie był mięczakiem nucącym pod nosem postmodernistyczną mantrę: „Co to jest prawda?”. To był wojak z krwi i kości, hulaka kochający pojedynki i hazard, który uziemiony w czterech ścianach z rozoraną w boju nogą sięgnął po „Żywoty świętych” jedynie dla zabicia czasu. Doskonale znał smak potyczek i zmagań (również tych werbalnych). Jeśli pisał o „ocaleniu mowy drugiego”, nie chodziło mu o rezygnację ze swych przekonań.

Każdy dobry człowiek

Zasada zwana po łacinie praesupponendum to reguła porozumienia i dialogu, którą Loyola zamieścił w 22. numerze książeczki „Ćwiczeń duchownych”. Jakże aktualnie brzmi jej treść: „Abyśmy bardziej pomagali sobie wzajemnie i postępowali w dobrem, trzeba z góry założyć, że każdy dobry człowiek winien być bardziej skory do ocalenia wypowiedzi bliźniego niż do jej potępienia. A jeśli nie może jej ocalić, niech spyta go, jak on ją rozumie; a jeśli on rozumie ją źle, niech go poprawi z miłością; a jeśli to nie wystarcza, niech szuka wszelkich środków stosownych do tego, aby on, dobrze ją rozumiejąc, mógł się ocalić”. Zasada ta nie polega na rezygnacji z własnych przekonań. „Wielu boi się, że wchodząc w dialog ekumeniczny, będzie musiało ukryć swą katolicką tożsamość, zapomnieć o kulcie świętych, czyśćcu, Różańcu. Nic bardziej mylnego! – opowiadał mi o. Adam Strojny, członek wspólnoty Chemin Neuf. – To często powtarzane kłamstwo! Nie mogę udawać kogoś, kim nie jestem. To zawsze podkopuje relacje. Jedność możemy budować jedynie na prawdzie”.

Niesłychanie ważne jest początkowe sformułowanie założyciela jezuitów: „Każdy dobry człowiek”. Ignacy z góry przyjął, że jego rozmówca jest dobry, szczery, daleki od manipulacji i ma dobre intencje. Słowa „dobry człowiek” są podkreśleniem jego godności dziecka Bożego, a sformułowanie: „Jeśli rozumie ją źle” zaznaczeniem, że jako istoty omylne mamy prawo błądzić.

Szóstka czy dziewiątka?

Dostępne jest 24% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.