– Wygrać wybory prezydenckie przy prawie 70-procentowej frekwencji to jest niebywała wiadomość – mówił prezydent Andrzej Duda podczas wieczoru wyborczego zorganizowanego w Pułtusku.
Podczas wieczoru wyborczego, w czasie którego podano sondażowe wyniki głosowania, Andrzejowi Dudzie towarzyszyły żona Agata oraz córka Kinga. Obie panie przemówiły do zebranych, co zostało bardzo dobrze przyjęte.
Leszek Szymański /pap
Gdy o godzinie 21 podano wstępne wyniki wyborów prezydenckich, tłum zwolenników kandydata obozu Zjednoczonej Prawicy eksplodował radością. Skandowano nazwisko Andrzeja Dudy oraz hasło: „Niech żyje Polska”. Zebrani machali biało-czerwonymi chorągiewkami.
W swoim przemówieniu prezydent przede wszystkim dziękował. Wspomniał o najbliższej rodzinie, współpracownikach ze sztabu wyborczego, jego szefowej Beacie Szydło oraz Marcinie Mastalerku, który formalnie już odszedł z polityki, jednak, jak to ujął Andrzej Duda, „dla ojczyzny ratowania” pomógł mu w kampanii wyborczej.
Zaproszenie do pałacu
Prezydent przypomniał, że przed wyborami apelował do politycznych rywali o współpracę i prosił o wzajemny szacunek. – Jeżeli ktokolwiek poczuł się urażony moim działaniem czy moim słowem przez te 5 lat, nie tylko w kampanii, proszę, żeby przyjął moje przeprosiny – mówił zwycięzca głosowania. – Chciałbym zaprosić pana Rafała Trzaskowskiego, żebyśmy sobie podali dłonie i żeby uścisk dłoni zakończył tę kampanię – dodał. – Podajcie rękę sąsiadowi, jeśli mieliście mój baner, a obok wisiał baner Rafała Trzaskowskiego – zwrócił się do swoich wyborców. Kandydat Koalicji Obywatelskiej nie pojawił się na pojednawczym spotkaniu w Pałacu Prezydenckim, które zaproponował Andrzej Duda. Szef sztabu Rafała Trzaskowskiego Cezary Tomczyk tłumaczył, że trzeba poczekać na policzenie wszystkich głosów.
Zdaniem prof. Rafała Chwedoruka, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, nie powinniśmy się spodziewać wyciszenia emocji w polityce. – Sądząc po problemach z akceptacją wyniku po jednej ze stron, nie zanosi się na pauzę – zauważa prof. Chwedoruk. Jak tłumaczy, nastrojami społecznymi nie da się sterować w oderwaniu od rzeczywistości, a podziały w społeczeństwie wynikają z sytuacji ekonomicznej, kwestii światopoglądowych i wielu innych różnic, które nie znikną. – Wysoka frekwencja i skumulowanie poparcia przez dwóch głównych kandydatów już w pierwszej turze pokazują, że Polacy odnajdują się na którejś z osi podziału – tłumaczy Rafał Chwedoruk.
Dostępne jest 36% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.