Ta sama walka

Franciszek Kucharczak

|

GN 28/2020

publikacja 09.07.2020 00:00

Myśl wyrachowana: Gdy nie wiadomo, o co chodzi, zawsze chodzi o duszę.

Ta sama walka

W dzieciństwie, czyli dawno temu, nieraz słyszałem od starszych, jak to kiedyś było dobrze. Jacy ludzie byli pobożni, ułożeni, jak to się szanowało rodziców, dziadków, wujków, ciocie i w ogóle. Jedna starsza pani opowiadała w kółko, jak to się kiedyś dbało o jedzenie. „Nawet ze śmietników się chleb brało i zjadało” – mówiła. Dopiero później zrodziło się we mnie pytanie: to kto ten chleb na śmietnik wyrzucał? A jeszcze później, analizując wydarzenia pierwszej połowy minionego wieku, pomyślałem, że to trochę dziwne – jak to możliwe, że tak dobrzy ludzie dopuścili do czegoś tak strasznego jak obie wojny światowe i związane z nimi koszmarne ideologie?

No właśnie… Istnieje taka jakaś prawidłowość, że ludzie o światopoglądzie zdecydowanie laickim uważają często, że ludzkość jest coraz lepsza, zaś osoby głęboko wierzące – że jest coraz gorsza. Ostatnio, mam wrażenie, nastroje takie przybierają na sile, powodując wśród tych drugich zgorzknienie i poczucie, że napierającemu złu zaradzi już tylko koniec świata.

Gdyby jednak któraś z tych teorii była prawdziwa, to musielibyśmy już być albo aniołami, albo… też aniołami, tylko upadłymi. Tymczasem, jak widzimy, ani tak dobrze nie jest, ani tak źle. Krew sprawiedliwego Abla wołała z ziemi chyba nie głośniej niż woła krew dzieci uśmierconych, zanim się urodziły – ale też nie ciszej. Prawdopodobnie znieprawienie sodomskich mieszczan było duchowo i społecznie nie mniej demolujące od tego, które propagują dziś najbardziej wpływowe środowiska – ale pewnie i nie bardziej.

Jesteśmy wciąż tacy sami, pokolenie po pokoleniu zmagający się z tą samą tajemnicą nieprawości. Tyle tylko, że ta nieprawość przybiera różne kształty. Gdy jedna się skompromituje, pojawia się nowa. Kiedyś była dyskryminacja z powodu rasy, dziś jest dyskryminacja z powodu wieku (ludzie na etapie prenatalnym są traktowani gorzej niż kiedyś ludzie o kolorze skóry innym niż biały). Nie ma dziś nazizmu, ale jest eutanazizm, nie ma kary śmierci dla zbrodniarzy, ale jest zadawanie śmierci niewinnym. Antyfaszym staje się nową odmianą faszyzmu. Nie ma bolszewizmu, ale jest nowy bolszewizm, budujący „nowy wspaniały świat”, w którym ludzie będą myśleli, mówili i działali poprawnie, czyli tak, jak nakaże kasta oświeconych.

Nic do tego nie ma ani postęp naukowy, ani kulturalny, ani ekonomiczny – to jest walka duchowa. Toczy się na wszystkich polach, a wśród nich wybory polityczne (zadanie akurat na dziś) grają niemałą rolę. Od ostatecznego wyniku tej walki zależy dokładnie wszystko, czyli zbawienie.•

* * * * *

Symboliczne…

Departament Zdrowia Republiki Irlandii opublikował dane na temat liczby aborcji, które wykonano w tym kraju w pierwszym roku od wprowadzenia ustawy zezwalającej na uśmiercenie dziecka na życzenie. Wcześniej w Irlandii konstytucja zakazywała wykonywania aborcji. W konsekwencji przeprowadzonego w 2018 roku referendum doszło do radykalnej zmiany prawa w tym zakresie. Dostęp do zabójczej „usługi” jest tam teraz jeszcze łatwiejszy niż w Wielkiej Brytanii. Z raportu ministra zdrowia wynika, że w 2019 roku, a więc pierwszym, w którym można to było legalnie zrobić, aborcji wykonano… 6 666. Ciekawa rzecz, że główny inspirator tego procederu złożył pod nim swój podpis. Bo zwykle lubi się ukrywać. Ale to może dlatego, że teraz mało kto tam w niego wierzy.•

Lewa prawa

Sąd Najwyższy USA zawiódł oczekiwania środowisk prorodzinnych i pro-life. Po tym, jak Donald Trump mianował do tego gremium konserwatystów, sądzono, że w ten sposób w tym 9-osobowym gronie większość sędziów powstrzyma w Stanach pochód rewolucji obyczajowej (gender, LGBT, aborcja). Niestety, wyroki wydane przez SN w ostatnim czasie pokazały, że dwóch konserwatywnych sędziów przeszło na stronę liberałów. To duże rozczarowanie także dla prezydenta, który dopiero co odwołał przepisy z czasów Obamy, narzucające ideologię gender w opiece zdrowotnej. Cóż, takie czasy, że nawet konserwa się psuje. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.