Jak to sobie wyobrazić?

Tomasz Rożek

|

GN 28/2020

Niektóre owady widzą kolory, których my nigdy nie zobaczymy. Ich oczy są wrażliwe na inny zakres fal. Kwiat, który dla nas ma białe płatki, dla nich może mieć przepiękne wzory. Jakie? Nie mam pojęcia. Bo jak mógłbym mieć?

Jak to sobie wyobrazić?

Jak doświadczyć tego, czego doświadczają inni? U ludzi teoretycznie jest łatwo. Jeżeli ktoś płacze, to najpewniej coś go boli albo jest mu smutno. Tak zakładamy, bo gdy nam jest smutno (albo nas coś boli) to płaczemy. Ale to tylko założenie. Za to „zakładanie” odpowiedzialne są tzw. neurony lustrzane w mózgu. To dzięki nim, albo przez nie, gdy w filmie widzimy obcinanie palca siekierą, odruchowo sprawdzamy, czy mamy wszystkie palce na miejscu. To odruch tak silny, że często nie zdajemy sobie z niego sprawy.

Z ludźmi jest więc prościej, bo mamy neurony lustrzane. Ale wczuć się w to, co czują zwierzęta, jak postrzegają świat – nie potrafimy. Nie potrafimy zobaczyć świata ich oczami (choć próbujemy), nie potrafimy zrozumieć ich zmysłów (bo niektórych nie mamy). Niektóre wędrujące ptaki potrafią bezbłędnie trafić do celu (np. do gniazda) oddalonego o kilka tysięcy kilometrów. Udaje im się to dzięki „wyczuwaniu” linii sił pola magnetycznego. Nam jest to bardzo trudno sobie wyobrazić. Nie wiemy nawet do czego – z naszego życia – to porównać. Owady posługują się zapachami, ptaki wzrokiem i dźwiękiem. Psy zapachami, choć są wyczulone na ruch w polu widzenia. Niektóre zwierzęta (np. jeże) chyba widzą świat w odcieniach szarości… za wyjątkiem tych obiektów, które mogą być zjedzone. Jaki kolor ma dla nich obiad? Nie wiadomo. Przecież jeż nam tego nie powie.

Gdy wiele dziesięcioleci temu zaczęto się zastanawiać nad świadomością zwierząt, wymyślono tzw. test lustra. Zwierzęciu malowano na czole albo nosie czerwoną kropkę, a następnie ustawiano przed lustrem. Zwierzę oczywiście interesowało się czerwonym znakiem, ale jeżeli próbowało go dotknąć u osobnika w lustrze, znaczyło to, że nie wie, że to jest tylko odbicie. Wydawało się jednak, że niektóre zwierzęta (np. słonie) wiedziały, że w tym lustrze jest odbicie, i czerwoną kropkę dotykały u siebie. Miały świadomość, gdzie są one, a gdzie „skopiowany” wizerunek. Tylko czy taki test czegokolwiek dowodzi? U ludzi może tak, ale u zwierząt niekoniecznie. Przecież część zwierząt nie posługuje się wzrokiem, a dla niektórych wzrok jest tylko pomocniczym zmysłem. Jak zaprojektować test lustra dla tych zwierząt, które posługują się zapachami?

Nie zawsze potrafimy wczuć się w sytuację drugiego człowieka (choć mamy do tego fizjologiczne „narzędzia”). O tym, by zobaczyć świat tak, jak widzą go zwierzęta, możemy zapomnieć. A szkoda. To byłaby wspaniała przygoda.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.