Kobiety więcej niż stulecia

Ewa K. Czaczkowska

|

GN 27/2020

Miłość ojczyzny i miłość Kościoła wspierały się nawzajem, jedno stawało się siłą drugiego.

Kobiety więcej niż stulecia

Weekendowy magazyn „Rzeczpospolitej” – „Plus Minus” – postanowił uczcić setną rocznicę powstania dziennika publikacją sylwetek wybitnych kobiet stulecia 1920–2020. I chwała za to! Tak, mimo że nie jestem entuzjastką organizowania różnych rankingów według płci. Patrzę na tę inicjatywę przychylnie z prostego powodu – o wybitnych kobietach mówi się po prostu rzadziej niż o mężczyznach, czego świadomość mają, jak widać, redaktorzy „Plusa Minusa”.

Śledzę więc portrety kobiet stulecia „Rzeczpospolitej” z zainteresowaniem i odkrywam ze zdumieniem, że wśród bodajże już ponad dwudziestu sylwetek nie ma kobiet ważnych dla Kościoła, a przez to ważnych dla Polski. Kobiet wybitnych, które wpłynęły na życie duchowe, religijne, ale też społeczne, publiczne i polityczne Polski. Takich kobiet, u których – jak mówiła i czym żyła św. Urszula Ledóchowska – miłość ojczyzny i miłość Kościoła wspierały się nawzajem, jedno stawało się siłą drugiego.

Ona, hrabianka, założycielka zgromadzenia urszulanek szarych, a jednocześnie wielka patriotka, w 1920 roku wróciła do Polski ze Skandynawii, gdzie przez kilka lat głosiła odczyty w sześciu językach, budząc przychylność elit tych krajów dla odzyskania przez Polskę niepodległości. A potem, w wolnej już Polsce, zajmowała się edukacją i wychowaniem młodych dziewcząt. Podobnie jak inne silne i bogobojne kobiety, zakładające jeszcze w XIX wieku i w II Rzeczypospolitej dziesiątki zgromadzeń zakonnych, które włączały się w rozwiązywanie poważnych problemów społecznych albo wręcz inicjowały takie działania. Zajmowały się kobietami i dziewczętami z marginesu, prostytutkami, prowadziły misje dworcowe, opiekowały się robotnicami, służącymi.

Sztandarową postacią wśród nich jest matka Aniela Róża Godecka, współzałożycielka Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi, zwanych honoratkami albo inaczej siostrami fabrycznymi, gdyż ich charyzmatem stała się opieka nad kobietami pracującymi w fabrykach. Gdy umarła w 1937 roku, prezydent Ignacy Mościcki odznaczył ją Złotym Krzyżem Zasługi.

Z kolei matka Róża Czacka, niewidoma hrabianka, założyła w Laskach pod Warszawą ośrodek dla niewidomych dzieci, a do opieki nad nimi powołała Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. W okresie międzywojennym Laski stały się ważnym ośrodkiem katolickiej inteligencji.

W gronie zakonnic koniecznie trzeba wymienić matkę Matyldę Getter, przełożoną warszawskiej prowincji zakonnej Sióstr Rodziny Maryi, która tworzyła zakonne sierocińce, ochronki, a po wybuchu wojny ukrywała w nich żydowskie dzieci. Uhonorowana została medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata podobnie jak Zofia Kossak-Szczucka, wielka powieściopisarka. W 1942 roku w podziemiu ogłosiła gorący „Protest” przeciw zagładzie Żydów przy milczącej aprobacie świata i założyła (wspólnie z Wandą Krahelską) Radę Pomocy Żydom. Sama pomagała uciekinierom z getta. Nie brakło jej odwagi po wojnie, gdy w 1964 roku podpisała protest przeciw cenzurze władzy PRL.

Inna wybitna pisarka Maria Winowska, uhonorowana Nagrodą Akademii Francuskiej za biografię o. Kolbego (1950), przed wojną związana z Laskami, w czasie wojny zaangażowana w ruch oporu we Francji, a po wojnie zmuszona do życia na emigracji, stała się nieformalną ambasadorką polskiego Kościoła i polskości wśród elit Francji, Niemiec, Włoch. W Paryżu prowadziła nieformalny sekretariat prymasa Stefana Wyszyńskiego i to ona w 1965 roku napisała (sic!) projekty wszystkich, a było ich ponad 50, listów milenijnych biskupów polskich do episkopatów świata.

A pielęgniarka bł. Hanna Chrzanowska – prekursorka pielęgniarstwa rodzinnego i domowego w Polsce?

A Teresa Strzembosz, która dając opiekę samotnym matkom, uratowała przed aborcją setki dzieci?

Bez wątpienia jednak pierwsze miejsce we wszelkich rankingach stulecia, nie tylko kobiet, wygrywa s. Faustyna Kowalska, jedna z największych mistyczek. Zaryzykuję tezę, że dzisiaj, po śmierci Jana Pawła II, jest ona najbardziej znaną osobą narodowości polskiej na świecie.

Było wiele wybitnych kobiet, których życie i działania wyrastające z pobudek religijnych wpisały się mocno w stulecie czy to wielkiej Rzeczypospolitej 1918–2018, czy tej mniejszej, czyli dziennika „Rzeczpospolita” 1920–2020. I ufam, że znajdą się w rankingu gazety, która przez wiele lat była także „moją”.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.