Batalia o RPO

Bogumił Łoziński

|

GN 27/2020

publikacja 02.07.2020 00:00

Nowy rzecznik praw obywatelskich musi odbudować autorytet tego urzędu, który ucierpiał z powodu zaangażowania politycznego i ideologicznego ustępującego rzecznika.

Adam Bodnar jest Rzecznikiem Praw Obywatelskich od 2015 roku. Jego kadencja kończy się we wrześniu. Adam Bodnar jest Rzecznikiem Praw Obywatelskich od 2015 roku. Jego kadencja kończy się we wrześniu.
jakub szymczuk /foto gość

Kadencja obecnego RPO kończy się we wrześniu. Do tego czasu powinien być wybrany jego następca. Już teraz zaczynają się rozmowy, kto mógłby tę funkcję objąć. Choć głównym celem rzecznika jest obrona praw człowieka, praktyka ostatnich pięciu lat, gdy funkcję tę pełnił dr hab. Adam Bodnar, pokazała, że może stać się on także stroną w sporach politycznych i ideologicznych (w tym przypadku chodzi o popieranie opozycji i postulatów skrajnie lewicowych). Dlatego ważne jest, aby osoba, które teraz obejmie ten urząd, skupiła się na swoich głównych zadaniach – które określają konstytucja oraz ustawy – a nie stała się stroną w sporach politycznych; w kwestiach ideowych natomiast ma reprezentować wartości zapisane w konstytucji. Problem w tym, że proces wyłaniania RPO daje możliwość blokowania kandydatów i może się okazać, że obecny będzie wciąż pełnił swoją funkcję.

Polityczne uwarunkowania

Rzecznika na pięcioletnią kadencję wybiera Sejm w formie uchwały. Kandydatów zgłasza marszałek Sejmu albo grupa 35 posłów. Następnie musi ją zatwierdzić Senat, który ma na to 30 dni. Jest to więc proces uwarunkowany politycznie. W obecnej sytuacji z pewnością Sejm przegłosuje kandydata zaproponowanego przez Zjednoczoną Prawicę. Tyle że w Senacie PiS ma tylko 48 przedstawicieli, a opozycja 52. Oznacza to, że izba wyższa może nie zatwierdzić kandydata wybranego przez Sejm, a wówczas posłowie muszą przedstawić nową propozycję. Do czasu wybrania nowego rzecznika funkcję tę pełni dotychczasowy. Taka sytuacja miała już miejsce. W czerwcu 2005 r. kończyła się kadencja RPO prof. Andrzeja Zolla, Sejm zaproponował na jego następcę prof. Andrzeja Rzeplińskiego, ale Senat go odrzucił. Nowy – Janusz Kochanowski – został wybrany dopiero w lutym 2006 r. Przez blisko dziewięć miesięcy funkcję tę sprawował więc wciąż prof. Zoll.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.