Lunatyk w kryzysie

Franciszek Kucharczak

|

GN 24/2020

publikacja 11.06.2020 00:00

Myśl wyrachowana: Ludzie Kościoła mają iść tam, gdzie ich Duch pośle, a nie posyłać Ducha tam, gdzie idą.

Lunatyk w kryzysie

Co teraz będzie? Czy po pandemii katolicy, odzwyczajeni od chodzenia do kościoła, tam wrócą? Takie pytania plączą się po głowach wielu z nas.

Hm, jeśli „chodzenie do kościoła” mogłoby zostać zakończone przez chwilową możliwość niechodzenia, to by znaczyło, że do tej pory byliśmy związkiem wyznaniowym lunatyków. Ludzie wprawdzie szli, ale nie wiedzieli ani dokąd, ani po co. A teraz w pół kroku się ocknęli i chcą wrócić do łóżek. Czy sukcesem duszpasterskim byłoby utrzymanie ich w kościele w stanie uśpienia?

To dość odległe od ducha Ewangelii. A co jest bliskie?

W drugi dzień Zielonych Świąt księża odprawili Mszę św. w intencji wspólnot działających na terenie parafii. Po Eucharystii była jeszcze półgodzinna modlitwa o odnowienie Duchem Świętym dla mieszkańców parafii. Przed jej zakończeniem proboszcz poprosił zebranych o modlitwę za siebie i wikarego. „Bo czasami jesteśmy puści jak bębny Rolling Stonesów” – uzasadnił. Obaj kapłani uklękli przed ołtarzem, a my, wyciągnąwszy ręce w ich kierunku, przez dłuższą chwilę modliliśmy się nad nimi.

Prezbiterzy pokornie proszący parafian o konkretną modlitwę i wierni, którzy natychmiast tę prośbę realizują…

To było szczere i prawdziwe, nie na pokaz, i wszyscy to czuli. I chyba dla wszystkich była to chwila niezwykła. Wsłuchany w szum modlitwy, wypowiadanej tak, jak każdemu „Duch pozwalał mówić”, pomyślałem, że podobnie musiało to wyglądać w Wieczerniku i we wczesnych gminach chrześcijańskich. Kościół żywy, skoncentrowany nie na tym, co my robimy, ale na tym, co robi Duch Święty.

W tej perspektywie nie musimy się obawiać o to, co będzie z Kościołem. Duch Pański, którego mocą opadały kajdany z rąk i nóg uczniów Chrystusa i otwierały się drzwi więzień, poradzi sobie z każdym kryzysem Kościoła. Rzecz tylko w tym, żebyśmy my, członkowie Kościoła, od biskupa po najświeższego neofitę, przestawiali myślenie z „musimy coś zrobić” na „przyjdź, Duchu Święty, zrób coś z nami”.

Tamci w Wieczerniku też się różnych rzeczy bali, ich drzwi były zamknięte „z obawy przed Żydami”, a w istocie przed własnymi przewidywaniami. Byli w defensywie, duchowo skuleni i nastawieni na obronę przed zagrożeniami. Ale w pewnej chwili wszystko się zmieniło – w nich. I oni, odmienieni Duchem, zmienili świat.

Dzieje Apostolskie wciąż się dzieją. Duch równie mocno mówi do kościołów. Przez wszystko: przez usta proroków i niemowląt, przez pogodę i kondycję gospodarczą, przez pandemię i filmy Sekielskich. Tylko trzeba zejść z cokołów i Go wreszcie posłuchać.•

* * * * *

Miasto… partnerskie

Dimitrios Axourgos, burmistrz 50-tysięcznego niemieckiego Schwerte, zawiesił współpracę swego miasta z Nowym Sączem. Jak informuje portal „Twój Sącz”, powodem miał być „brak szanowania przez Nowy Sącz »europejskiej idei różnorodności« przez przyjęcie tzw. Samorządowej Karty Praw Rodzin”. Dokument ten, chroniący konstytucyjne prawa rodzin, rodziców i dzieci przed ideologiczną agresją LGBT, szczególnie w zakresie demoralizującej „edukacji seksualnej”, podpisało już kilkadziesiąt samorządów w Polsce. Rada miasta Nowego Sącza przyjęła go w ubiegłym roku. Karta wywołuje zajadłe protesty środowisk lewicowych, które kłamliwie utożsamiają to z tzw. strefą wolną od LGBT i rozgłaszają, że w Polsce łamie się prawa człowieka. Axourgos symbolicznie ogłosił zawieszenie współpracy z Nowym Sączem 17 maja, w „Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii”. Na wieść o tym prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel napisał do burmistrza Schwerte: „Z wielkim bólem i przykrością, ale także z szacunkiem i zrozumieniem przyjąłem decyzję o zawieszeniu kontaktów”. Włodarz tłumaczył się w liście, że był przeciwnikiem przyjęcia Samorządowej Karty Praw Rodzin. Wyraził nadzieję na ponowne podjęcie współpracy i, uwaga: „powrót do Nowego Sącza europejskich i chrześcijańskich wartości”. Hm, kult seksu w dowolnych konfiguracjach połączony z chrześcijaństwem? Piękne „partnerstwo”. Szczęście, że zerwane.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.