O Bogu, który nie zna słowa „niemożliwe”, oraz o tym, co to znaczy oddać swoją twarz Jezusowi, opowiada JONATHAN ROUMIE.
Jonathan Roumie – amerykański aktor ur. w 1974 r. w Nowym Jorku. Największą rozpoznawalność przyniosła mu rola Jezusa w bijącym rekordy oglądalności serialu „The Chosen”.
www.jonathanroumie.com
Weronika Pomierna: Scena, w której Jezus uzdrawia Marię Magdalenę, jest jedną z najbardziej poruszających w serialu „The Chosen”. Czy Ty również doświadczyłeś kiedyś, że Bóg zrobił dla Ciebie coś niemożliwego?
Jonathan Roumie: Gram główną rolę w serialu, który ma gigantyczną widownię rozsianą po całym świecie. Już to jest dla mnie cudem, ale rzeczywiście, dwa lata temu wydarzyło się coś zupełnie dla mnie nieprawdopodobnego. Zawodowo znalazłem się w bardzo trudnej sytuacji. Przez rok nie dostawałem prawie żadnych propozycji.
To prawie jak śmierć dla aktora.
Moja sytuacja finansowa była coraz gorsza. Szukałem pracy w innych branżach. W pewnym momencie miałem siedmiu różnych pracodawców! Im więcej jednak pracowałem, tym mniej zarabiałem!
To musiało być bardzo frustrujące.
Czułem, że mam przed sobą ścianę i nie mogę zrobić zupełnie nic, żeby się przez nią przebić. Był sobotni majowy poranek. Miałem 20 dolarów w kieszeni, 80 dolarów długu, a lodówka świeciła pustkami. Miałem przed sobą górę rachunków do zapłacenia za poprzedni miesiąc, zero wpływów na konto i żadnych przesłanek, że sytuacja może się zmienić. Zacząłem się modlić.
Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.