Poczucie chluby

Ks. Robert Skrzypczak

|

GN 24/2020

Siłą chrześcijańskiego przesłania jest to, że Bóg kocha nas jako osoby jedyne w swoim rodzaju.

Poczucie chluby

Cywilizacja chrześcijańska została zbudowana na kerygmacie. Co to takiego? Warto posłuchać eksperta. Święty Paweł zaczyna od stwierdzenia: „Chrystus umarł za nas jako za grzeszników”; „przez krew Jego zostaliśmy usprawiedliwieni”; „Bóg okazuje nam swoją miłość właśnie przez to”. I dodaje: wydarzyło się to w „oznaczonym czasie”, wskazując na sytuację historyczną (taki fakt naprawdę miał miejsce, Ktoś się za nas wykrwawił na krzyżu), a także na określoną sytuację egzystencjalną: gdy byliśmy bezsilni, byliśmy grzesznikami, nie potrafiliśmy inaczej. Za tym ostatnim określeniem nieraz kryją się skandaliczne nadużycia, wstydliwe czyny, niewybaczalne błędy, krzywdy, łzy, rany, rozczarowania, poczucie klęski. Gdy do tego wszystkiego przyłożyć Jezusa, zewsząd wyziera czysta, bezinteresowna miłość Boga, który zszedł do piekieł, by nas stamtąd uratować i wyprowadzić.

Kardynał Joseph Ratzinger zauważył, że biblijny, apokaliptyczny przeciwnik Boga, czyli Bestia, nie ma imienia, tylko numer. Czytamy w ostatniej księdze Nowego Testamentu: „Nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej imienia. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka” (Ap 13,17-18). I wyjaśniał: „Potworność obozów koncentracyjnych polegała na lekceważeniu twarzy, zamieniając człowieka w numer, trybik w potężnej machinie. Tamci zapowiadali wygląd świata, który przyjmie podobny sposób funkcjonowania. W zgodzie z tą logiką człowiek winien być przetwarzany przez komputer, a to jest możliwe jedynie wówczas, gdy zostanie zastąpiony numerem. Bestia jest liczbą i zamienia w liczby. Bóg natomiast posiada imię i wzywa po imieniu. Jest Osobą poszukującą innej osoby”.

Siłą chrześcijańskiego przesłania jest to, że Bóg kocha nas jako osoby jedyne w swoim rodzaju, godne tego, by umarł za nie na krzyżu Boski Syn. Bóg zna nas po imieniu. Kerygmatem dotyka naszych ran i zakamarków duszy, wlewając w nie swą miłość. To właśnie – jak powiada św. Paweł – daje powód do chluby. Ludzie chlubią się czymś najcenniejszym, wyjątkowym skarbem: fizyczną sylwetką, stanem posiadania, nadzwyczajnymi osiągnięciami. A my „chlubić się możemy w Bogu przez Pana naszego Jezusa Chrystusa”. Może właśnie ten rodzaj chluby sprawi, że nigdy nie pozwolimy sprowadzić siebie do poziomu waluty wymienialnej, kodu kreskowego albo numerka kwatery na cmentarzu. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.