publikacja 28.05.2020 00:00
Prof. Marian Zembala mówi o pandemii, odmrażaniu gospodarki i wrażliwości rodzinnej.
Prof. Marian Zembala – wybitny kardiochirurg, były minister zdrowia i poseł na Sejm.
Roman Koszowski /Foto Gość
Barbara Gruszka-Zych: Czy to, co jest najgorsze w pandemii wirusa COVID-19, mamy już za sobą?
Prof. Marian Zembala: Myślę, że gaszenie pandemii może potrwać do grudnia tego roku, ale jej najsilniejsza faza jest za nami. Mam codzienny kontakt telefoniczny z kolegami lekarzami z dwunastu krajów europejskich i wszyscy boimy się najbliższych dwóch tygodni. To one pokażą, czy odmrożenie gospodarki, które sprawiło, że możemy łatwiej wyrwać się z zamkniętych domów, nie wywoła ekspansji wirusa i nawrotu zakażeń. Jeśli tak się nie stanie, będziemy mieć potwierdzenie, że najgorsze już za nami.
W Polsce nie przeżywaliśmy tak tragicznych chwil jak Włosi w Lombardii.
Na szczęście, dzięki Bogu i ludziom, u nas nie stało się to, co spowodowało katastrofę, także w pewnym sensie humanitarną, w północnych Włoszech. Tam szpitale nie były w stanie przyjąć chorych na intensywną terapię, bo brakowało miejsc. W naszym kraju wystarcza ich dla chorych wymagających wsparcia respiratorem. Drugim ważnym powodem tego, że w Polsce zachorowania nie przyrastały tak dynamicznie, była zwiększona liczba badań identyfikujących COVID-19. W wypadku podejrzenia objawów klinicznych można było stwierdzić, czy dana osoba jest zarażona, i skierować ją na kwarantannę. Wczesna identyfikacja ognisk epidemicznych przez badanie rodzin osób zarażonych i ich izolację społeczną spowodowała, że dzisiaj możemy widzieć światełko w tunelu.
Śmiertelność chorych też jest u nas mniejsza.
To napawa mnie optymizmem. Uczciwość wymaga, żeby stwierdzić, że liczba zmarłych w naszym kraju jest mniejsza w stosunku do liczby zgonów we Włoszech czy Hiszpanii. Mimo powszechnego biadolenia nad polską służbą zdrowia to świadectwo jej sprawności.
Czy izolacja Śląska od reszty kraju z powodu dużego wskaźnika zachorowań miałaby sens?
Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.