Kto się boi piosenki?

Szymon Babuchowski

|

GN 21/2020

Niezłego zamieszania narobiła nowa piosenka Kazika. Piosenka, dodajmy, nie najwyższych lotów, której już pierwszy rym brzmi: „zdarzeń” – „wydarzeń”, a dalej jest niewiele lepiej.

Kto się boi piosenki?

Nie w tym jednak rzecz. Utwór zatytułowany „Twój ból jest lepszy niż mój” okazał się nośny, bo adresatem tekstu jest Jarosław Kaczyński, a tematem – jego wizyta 10 kwietnia na cmentarzu Powązkowskim, który dla innych pozostawał wówczas zamknięty. Piosenka nie jest jakoś specjalnie agresywna, raczej gorzko-ironiczna. I to właśnie ona zajęła w zeszły piątek pierwsze miejsce na „Liście przebojów Programu Trzeciego” – jako nowość, z pominięciem poczekalni, co zdarza się niezmiernie rzadko.

„Jak do tego doszło, nie wiem” – chciałoby się zacytować klasyka, jednak i to w tej sytuacji nie wydaje się aż tak istotne. Najbardziej zdumiewająca jest bowiem reakcja władz radia. Zaraz po programie zablokowały one stronę internetową listy, a w sobotę dyrektor Trójki Tomasz Kowalczewski wydał oświadczenie, w którym napisał m.in., że notowanie unieważniono, bo „został złamany regulamin i do głosowania wprowadzono utwór spoza listy”. Tę wersję wydarzeń podtrzymywała w sobotę wieczorem prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska. Tyle że dla lepiej zaznajomionych z zasadami słuchaczy było oczywiste, że to nieprawda. Utwór był bowiem już wcześniej w Trójce grany i od tygodnia znajdował się w zestawie do głosowania. W niedzielę dyrektor stacji wydał więc nowe oświadczenie, z którego wynikało, że to prowadzący manipulował wynikami, przestawiając piosenkę Kazika na miejsce pierwsze.

Tej ostatniej informacji oczywiście zweryfikować nie mogę. Pewnie, że nie da się wykluczyć prowokacji, jednak nawet jeśli tak by było, to władze radia dały się sprowokować koncertowo. Zamiast bowiem najpierw zbadać sprawę i ewentualnie potem wydać stosowne oświadczenie, przestraszone zastosowały od razu cenzurę rodem z PRL-u. W tym kontekście ich późniejsze wyjaśnienia brzmią mało wiarygodnie, podobnie jak cytowane przez publiczne media zarzuty mało znanego muzyka dotyczące rzekomej korupcji na liście Trójki. W dodatku w ciągu jednego weekendu z Trójki odeszli trzej kolejni dziennikarze będący jej twarzami: Marek Niedźwiecki, Marcin Kydryński i Hirek Wrona, a zawieszenie Bartosza Gila, który miał odmówić podpisania listu o tym, że piosenka Kazika znalazła się na pierwszym miejscu przez pomyłkę, to już wisienka na tym niesmacznym torcie. W ten sposób przeciwnicy jakichkolwiek zmian w radiu dostali do ręki poważną amunicję, a „zakazaną” piosenkę poznali wszyscy. Władzom radia należy pogratulować strzału w stopę. Tak właśnie się dzieje, gdy mediami kierują nadgorliwi polityczni urzędnicy.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.