Obrona chrześcijanina

ks. Robert Skrzypczak

|

GN 20/2020

Jak chrześcijanin może się bronić wobec tych, którzy go atakują i mu zagrażają?

Obrona chrześcijanina

Święty Piotr podsuwa fundamentalne rozwiązanie: noś w sercu szacunek do Chrystusa jako Najświętszego Pana. Intymna więź z Tym, który umarł za twoje grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwego, da ci siłę, której w takiej sytuacji będziesz potrzebował. Nie zawsze za wspaniałomyślność spotka nas uznanie i nie każda miłość może liczyć na wzajemność. Czasem czynione dobro obudzi zazdrość, wrogość, oczernianie. Łatwo wówczas zgorzknieć i ulec zniechęceniu. Zawsze bądźcie gotowi bronić waszej nadziei, mówi apostoł, o ile znajdą się ludzie zainteresowani tym, co macie do powiedzenia. Czasem słowa i argumenty nie wystarczą. Musi przemówić życie. W II wieku po Chr. pisał Tertulian, że siłą pociągającą ludzi do wiary i przesłania Ewangelii było zdumienie nad chrześcijańskim sposobem życia: „Patrzcie, jak oni się kochają!”. Amerykański historyk Rodney Stark zastanawiał się, jakim cudem kilkutysięczna grupa pierwszych wyznawców Jezusa z Jerozolimy w ciągu kilku dziesięcioleci przeobraziła się w miliony wiernych rozsianych po całym Imperium Rzymskim. Znalazł odpowiedź. Gdy nadciągały nieszczęścia, klęski żywiołowe, epidemie i kataklizmy, poganie zamykali się w swych domach, a ich kapłani zaprzestawali kultu, tymczasem chrześcijanie szli do chorych, poturbowanych i zarażonych, wnosząc w ich życie nieznany rodzaj miłości.

Czasem ta miłość okazywała się skrajnie trudna i bolesna. Wymowny jest przykład egipskiego pustelnika Makarego. Pewna kobieta, mieszkająca niedaleko jego domku, na skutek gwałtu zaszła w ciążę. Nie chcąc wskazać właściwego sprawcy, całą odpowiedzialność zrzuciła na świętego mnicha. Ludzie rzucili się na Makarego, zaczęli go bić, a rodzina zażądała, by poślubił zhańbioną dziewczynę. Makary uznał, że jest w tym ukryta wola Boża. Skoro ta kobieta obciąża winą ciebie – pomyślał – czas porzucić spokojne życie zakonne. Idź do pracy, by zarobić na nią i dziecko. Stracił uregulowane życie i dobrą reputację. Z pokorą przyjął oszczerstwo ze wszystkimi jego konsekwencjami. Nie bronił się ani nie obwiniał dziewczyny. Poród był wyjątkowo trudny, wręcz dramatyczny. I wtedy kobieta w udręce wyznała, czego się dopuściła. „Ten święty człowiek z miłością odpowiedział na wszystko, co mu wyrządziłam. Nie tylko zaakceptował oszczerstwo, ale i podjął się utrzymania mnie i dziecka”. Dla wszystkich stało się jasne: tak postępuje Chrystus, którego Makary nosił w sobie. Kiedy będą cię pytać, dlaczego się nie wściekasz, kiedy cię inni źle traktują; skoro wszyscy kłamią, czemu nie robisz tego samego; tyle przeszedłeś, skąd zatem bierze się twoja pogoda ducha – wiedz, że warto było nosić w sercu Chrystusa jako Pana i Świętego. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.