Maj to czas aktywnego wypoczynku. Ze spaceru czy wędrówki możemy przynieść wiosenne kwiaty i zioła, które wykorzystamy w naszej kuchni.

Kwiaty

Od samego początku maja (a nawet nieco wcześniej) kwitną kwiaty, krzewy i drzewa. Forsycja, lilaki, mniszek lekarski, stokrotki, czeremcha, jabłonie, wiśnie, grusze, śliwy, magnolie, czarny bez, akacja, koniczyna, lipa i inne. Te powszechnie spotykane na wsiach i w miastach rośliny są jadalne. Korzystając z ich prozdrowotnych właściwości i intensywnych zapachów, można w kuchni stwarzać aromatyczne cuda. Suszone nadają się na herbaty i jako dodatki do mieszanek ziołowych. Napar z suszonego kwiatu lipy i czarnego bzu jest szczególnie wskazany przy leczeniu przeziębienia i grypy.

Niektóre (np. forsycję, mniszek) można wykorzystać do nastawiania domowych octów. Rośliny lub kwiaty zalewa się zaprawą w proporcjach: 2–3 łyżki cukru na 1l wody. Codziennie mieszany ocet będzie gotowy po 4–6 tygodniach. Kwiaty czarnego bzu, koniczyny, mniszka i akacji (robinii akacjowej), zanurzone w cieście naleśnikowym i smażone w głębokim tłuszczu, na koniec posypane cukrem pudrem, są natomiast prawdziwym przysmakiem majowych podwieczorków.

Do swoich spiżarni warto też dołożyć syropy kwiatowe. Przydadzą się jako dodatki do zimowej herbaty, deserów czy do przygotowania aromatycznej lemoniady. Pasteryzowane w syropach cukrowych kwiaty oddają cały swój zapach i smak, podobnie jak przechowywane w aromatyzowanych cukrach, które można potem wykorzystać do wypieków. Z mniszka lekarskiego i różowych kwiatów koniczyny można nastawić domowe wino, a inne kwiaty (np. czarny bez) wykorzystać na zdrowotne nalewki. Jest bardzo dużo możliwości przetworzenia w domowych warunkach pojawiających się na krótko i cieszących oko kwiatów. Aby zdążyć ze wszystkim i spróbować nowych smaków, trzeba brać przykład z uwijających się ciągle przy nich owadów.

Zioła