Pandemia prawie pod kontrolą

Andrzej Grajewski

|

GN 18/2020

publikacja 30.04.2020 00:00

Czesi zastosowali precyzyjne metody typowania zarażonych koronawirusem i przeprowadzają badania całej populacji pod tym kątem. Umożliwiło to opracowanie szczegółowego terminarza powrotu do normalności. Nastąpi to szybciej niż u nas.

23 kwietnia w kilku czeskich miastach rozpoczęto przeprowadzanie dobrowolnych testów na obecność przeciwciał COVID-19. Zaplanowano przetestować 27 tys. osób. 23 kwietnia w kilku czeskich miastach rozpoczęto przeprowadzanie dobrowolnych testów na obecność przeciwciał COVID-19. Zaplanowano przetestować 27 tys. osób.
MARTIN DIVISEK /epa/pap

Nadzwyczajne środki walki z rozprzestrzenianiem się pandemii w Republice Czeskiej obejmowały początkowo wszystkie sfery życia publicznego. 12 marca rząd wprowadził na 30 dni stan wyjątkowy. Jego konsekwencje były podobne do wprowadzonego w Polsce stanu zagrożenia epidemicznego. Jednocześnie Czesi znacznie szybciej wprowadzili obowiązek poruszania się w przestrzeni publicznej w maseczkach ochronnych. Będzie on obowiązywał co najmniej do końca czerwca. Nadzwyczajne środki zastosowano natomiast wobec mieszkańców dwóch miasteczek, Litovel i Uničov na Morawach. Na obszarze zamieszkanym przez ok. 24 tys. osób zanotowano liczbę zachorowań znacznie odbiegającą od średniej krajowej, więc ogłoszono cały teren strefą zamkniętą. Oznaczało to ich pełną izolację na kilkanaście dni, bez możliwości podróżowania gdziekolwiek.

Chytrá karanténa

Dobrym posunięciem okazała się tzw. sprytna kwarantanna (chytrá karanténa) polegająca na tym, że wszyscy zarażeni byli szczegółowo pytani o kontakty do 5 dni wstecz. Informacje przekazywane przez nich podczas wywiadu były następnie weryfikowane i aktualizowane na podstawie m.in. danych z ich telefonów komórkowych. W ten sposób epidemiolodzy otrzymywali dane ludzi, których osoba zarażona nie musiała znać, ale z danych uzyskanych z jej komórki wynikało, że znaleźli się w jej pobliżu. Dzięki temu stacjom epidemiologicznym udawało się precyzyjnie nakreślić tzw. mapę pamięci obejmującą numery osób, z którymi zarażony kontaktował się w tym czasie, i objąć ich wcześniejszą kwarantanną. Natychmiast przechodziły wszystkie niezbędne testy i w zależności od ich wyników wracały do normalnego życia bądź były kwalifikowane do dalszej obserwacji lub leczenia. Przeprowadzenie tej operacji było możliwe dzięki współpracy z operatorami sieci komórkowych. Systemu nie wymyślono w Czechach. Kopiował on rozwiązania stosowane wcześniej w Singapurze i Korei Południowej. Uznaje się, że ten model działania pozwolił na ograniczenie pandemii w Czechach. Obecnie ten kraj ma jeden z niższych w Europie poziomów zachorowań na koronawirusa. Do 24 kwietnia stwierdzono 7187 zakażeń, 401 osób jest hospitalizowanych, zmarło 210 osób, z czego najwięcej (78) w Pradze. 2151 osób w całych Czechach zostało już wyleczonych.

Dostępne jest 28% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.