Adoracja tęsknoty

Agata Puścikowska

|

GN 17/2020

publikacja 23.04.2020 00:00

Czy adoracja Najświętszego Sakramentu przez internet ma sens?

Transmisja adoracji z Niepokalanowa w telewizji EWTN. Transmisja adoracji z Niepokalanowa w telewizji EWTN.
ewtn.pl

Czas pandemii to czas tęsknoty za sakramentami, wspólnotą modlących się, za adoracją Najświętszego Sakramentu. Część z wiernych sięga więc po smartfon czy komputer, by na ekranie łączyć się ze swoimi kościołami, kaplicami, i w ten sposób uczestniczyć w adoracji on­line. I chociaż nie jest to zjawisko nowe, nowe są okoliczności i jego skala. Co trzeba wiedzieć na temat adoracji online? Jak się do niej przygotować? I czy można postawić znak równości między adoracją na ekranie smartfona a tą w kościele?

Niby nic nowego

– Prekursorami adoracji online w Europie były włoskie telewizje, w tym Telewizja Ojca Pio, która od lat w swojej ramówce miała transmisje w czasie rzeczywistym z kościołów – mówi ks. prof. Marek Lis, teolog i medioznawca z Uniwersytetu Opolskiego. – Często takie transmisje były połączone z modlitwą Koronką do Bożego Miłosierdzia. W czasie koronawirusa transmisje online przeróżnych modlitw, w tym adoracji, opanowały internet. To pozytywne. Pamiętajmy jednak, że Eucharystia jest realną obecnością Boga. Zbliżamy się do Jezusa pod postacią chleba, klękamy przed Nim, choć bezpośrednio Go nie widzimy. Nie można więc postawić znaku równości między adoracją w przestrzeni kościoła czy kaplicy a adoracją online. Modlimy się, chwalimy Boga, patrząc w ekran smartfonu, ale media nie transmitują realnej obecności i bliskości Jezusa. Jedynie pewien obraz. Tak jak obrazek prymicyjny z napisem o błogosławieństwie nie jest błogosławieństwem rzeczywistym, tak obraz na ekranie nie jest realną obecnością Jezusa w Chlebie Eucharystycznym.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.