Niewinny

Jakub Jałowiczor

|

GN 17/2020

publikacja 23.04.2020 00:00

Kardynał George Pell spędził w więzieniu 404 dni, zanim sąd oczyścił go z zarzutu pedofilii. Wyrok jest ostateczny, ale liberalne media nie składają broni.

Kard. Pell w drodze do Sądu Najwyższego w Melbourne, 6 czerwca 2019 r. Kard. Pell w drodze do Sądu Najwyższego w Melbourne, 6 czerwca 2019 r.
JULIAN SMITH /epa/pap

Pocieszało mnie to, że mogłem ofiarować (ból) Panu Bogu w jakimś dobrym celu, takim jak zamiana masy cierpienia w moc duchową – mówił 78-letni duchowny po wyjściu z więzienia o zaostrzonym rygorze w Barwon niedaleko Melbourne. Reporterzy śledzili go, kiedy udał się do pobliskiego klasztoru karmelitanek i gdy później pojechał do Sydney. Kilka godzin po jego wyjściu na wolność katedra w Melbourne została pomazana sprayem. Dziennikarka państwowej telewizji ABC uznała zaś, że uniewinnienie kardynała podważa zaufanie do wymiaru sprawiedliwości.

Książę Kościoła

– Kardynał Pell w życiu publicznym Australii zawsze był uosobieniem Kościoła. Skazanie go za tego typu przestępstwa jest w pewnym sensie skazaniem Kościoła katolickiego – mówił Francis Sullivan, szef Komisji Prawdy, Sprawiedliwości i Uzdrowienia, powołanej przez australijski episkopat do badania doniesień o wykorzystywaniu nieletnich. Wypowiedź Sullivana była częścią filmu dokumentalnego telewizji ABC, w którym George’a Pella oskarżono m.in. o molestowanie chłopców w latach 70. i popełnienie pedofilskiego gwałtu w 1996 roku.

Pell rzeczywiście jest najbardziej znanym australijskim duchownym. Pochodzi z Ballarat w południowym stanie Wiktoria. Studiował w Rzymie i na Oksfordzie. Jako biskup (najpierw Melbourne, potem Sydney) jednoznacznie bronił katolickiej nauki w kwestiach społecznych. Krytykował rozwody i sprzeciwiał się zalegalizowanej w Australii adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. W 2012 r. wziął udział w debacie z ateistycznym naukowcem Richardem Dawkinsem. Działania radykalnych ekologów nazywał histerią. W 2003 r. Jan Paweł II kreował go kardynałem, dzięki czemu George Pell wziął udział w dwóch ostatnich konklawe. W 2008 r. zorganizował w Sydney Światowe Dni Młodzieży. Hierarcha podejmował trudne decyzje. W 1996 r. założył Melbourne Response, pierwszą w kraju kościelną instytucję walczącą z nadużyciami wobec dzieci. Z kolei w 2014 r. został prefektem Sekretariatu ds. Gospodarczych Stolicy Apostolskiej i zarządził kontrolę watykańskich finansów. Już wcześniej papież Franciszek powołał go w skład 9-osobowej grupy kardynałów doradców. Z powodu śledztwa i procesu kard. Pell przestał pełnić stanowiska w Stolicy Apostolskiej.

Nie zgadza się

Pierwsze śledztwo w sprawie George’a Pella wszczęto w 2002 r. Zarzuty postawione ówczesnemu biskupowi Sydney dotyczyły wydarzeń z 1962 r., gdy był on klerykiem. Pewien mężczyzna twierdził, że jako 12-latek pojechał wtedy na obóz, a tam wykorzystał go seksualnie „wielki George”. W 2000 r. poszkodowany miał zobaczyć, jak Pell obejmuje diecezję Sydney i rozpoznać w nim krzywdziciela sprzed lat. Następnie zgłosił się do organizacji Broken Rites, pomagającej ofiarom molestowania przez księży. Tam usłyszał, że powinien iść na policję i wystąpić o odszkodowanie, on jednak, jak mówił, nie chciał ani jednego, ani drugiego. Dopiero w maju 2002 r. przerwał milczenie.

Świadkowie nie potwierdzili zarzutów, a w zeznaniach rzekomej ofiary były nieścisłości. Autor doniesienia upierał się, że rozpoznał Pella podczas uroczystości mających miejsce w 2000 r. W rzeczywistości odbyły się one w 2001 r. Ponadto okazało się, że poszkodowany był karany za 39 przestępstw, w tym napaści i zażywanie narkotyków oraz ich sprzedaż i spędził 4 lata za kratami. Jego zeznania były więc mało wiarygodne. George Pell został oczyszczony z zarzutów.

Tchórz i błazen

W 2012 r. w Australii powstała państwowa komisja mająca badać przypadki pedofilii. Skupiła się głównie na Kościele katolickim. W 2014 r. wezwała dwukrotnie kard. Pella z Rzymu na przesłuchanie. Za trzecim razem kard. Pell nie poleciał do rodzinnego kraju, tłumacząc to względami zdrowotnymi. Zaproponował, że złoży zeznania poprzez łącze wideo, ale komisja nie zgodziła się na to. Parę miesięcy później dziennik „Herald Sun” napisał, że przeciw kardynałowi toczy się śledztwo dotyczące „wielu zarzutów”. George Pell stanowczo zaprzeczył. W marcu 2016 r. jednak zezwolono mu na złożenie zeznań przez łącze. Przesłuchujący zarzucili hierarsze bierność wobec ks. Ridsdale’a, wielokrotnego gwałciciela dzieci. Choć kard. Pell miał zaświadczenie lekarskie, został zaatakowany przez wiele mediów za to, że nie przybył do Australii. Państwowa telewizja ABC wyemitowała klip, w którym satyryk Tim Minchin nazywał kardynała tchórzem i błaznem.

W lipcu policja ogłosiła, że zajmuje się doniesieniami na kard. Pella, a w październiku australijscy detektywi przesłuchali go w Rzymie. Pytali o zdarzenie z 1996 r. Według doniesienia Pell miał pójść po niedzielnej Mszy św. w katedrze św. Patryka w Melbourne do biskupiej zakrystii i zastać tam dwóch 13-letnich chórzystów pijących ukradzione wino mszalne. Miał stwierdzić, że będą kłopoty i zmusić jednego z nich do seksu oralnego. Całe zdarzenie miało trwać kilka minut. Na nagraniu z przesłuchania widać, że kardynał jest zaskoczony zarzutami. Tłumaczy, że w biskupiej zakrystii nie ma wina – jest ono przechowywane w zakrystii księży. Poza tym po Mszy św. zawsze wychodził przed katedrę i rozmawiał z wiernymi, a zakrystia jest miejscem, gdzie w każdej chwili może ktoś wejść, zwłaszcza po niedzielnej Mszy św. W czasie przesłuchania kard. Pell nazywał zarzuty bzdurami, a policjanci chwilami żartowali.

Śledztwo trwało. W lipcu George Pell został oskarżony o szereg przestępstw seksualnych wobec dzieci. Poleciał do Australii. Zamierzał oczyścić nazwisko i zaraz potem wrócić do pracy w Stolicy Apostolskiej.

Oddalone, ale nie wszystko

Jeden z zarzutów dotyczył tego, że w 1969 r. Pell miał zlekceważyć australijskiego chłopca, który skarżył mu się na molestowanie. Drugi – braku reakcji na podobną skargę składaną przez chłopca z Ballarat. Trzeci natomiast tego, że Pell miał zapłacić za milczenie siostrzeńcowi ks. Ridsdale’a molestowanemu przez wuja, a także żartować z czynów tego pedofila podczas pogrzebu. Kolejny zarzut głosił, że w latach 70. podczas zabawy w basenie Pell miał łapać dwóch nastolatków za genitalia. Jeszcze jeden dotyczył gwałtu, do którego miało dojść w zakrystii katedry, oraz molestowania jednego z chórzystów po raz drugi miesiąc później.

Sprawą zajmowała się znana z feministycznych wypowiedzi sędzia Belinda Wallington. Obrońca Pella wnioskował o zmianę sędziego, ale nie pozwolono na to. Sędzia oddaliła większość zarzutów. Pierwszy okazał się nieprawdziwy, bo przez cały 1969 r. ks. Pell był w Rzymie. Nie mieszkał też w miejscu, gdzie miał rzekomo usłyszeć drugą prośbę o interwencję w sprawie molestowania. Nie udowodniono łapówki, a pogrzeb, na którym Pell miał żartować, nie odbywał się w czasie i miejscu, o których mówił świadek. Sędzia Wallington uznała jednak, że procesy (osobne) w tzw. sprawie basenowej i tej dotyczącej zakrystii powinny się toczyć.

W tej pierwszej w roli poszkodowanych występowali Damian Dignan i Lyndon Monument, którzy pokazali twarze w dokumencie telewizji ABC oskarżającym kardynała. Obrona argumentowała, że są mało wiarygodni. Monument był karany. Miał na sumieniu handel narkotykami, pobicie dziewczyny, stalking, włamania i napaście. Dignan także popełniał przestępstwa związane z przemocą, prowadził też po alkoholu. Cierpiał na białaczkę, na którą zmarł w czasie procesu. Sprawa ugrzęzła z braku dowodów.

Pomyłka sądu

W drugim procesie ławnicy przez dłuższy czas nie byli w stanie osiągnąć jednomyślności. Zmieniono więc skład. Nowi orzekli o winie oskarżonego. Nie przekonało ich to, że jeden z rzekomych poszkodowanych przed swoją śmiercią z powodu przedawkowania heroiny w 2014 r. miał dwukrotnie powiedzieć matce, iż w rzeczywistości nie był molestowany. Zgodnie z australijskim prawem wyrok nie był ostateczny, ale oznaczał, że kardynał może zacząć go odbywać. George Pell pozostał jeszcze przez pewien czas na wolności i przeszedł operację kolana, ale w marcu 2019 r. trafił do więzienia w Melbourne. W połowie miesiąca sąd zdecydował, że spędzi tam 6 lat, a o zwolnienie warunkowe może wnioskować najwcześniej za 3 lata i 8 miesięcy.

Obrona złożyła apelację. Miało ją rozstrzygnąć troje sędziów: zaangażowana feministka Anne Ferguson, Chris Maxwell, który w przeszłości należał do organizacji Liberty Victoria (walczącej m.in. o prawa gejów), a także Mark Weinberg. Adwokat przekonywał, że w zakrystii katedry ciągle kręcą się ludzie, więc nie da się tam zostać na osobności z dwójką nastolatków, oraz że nawet podwinięcie biskupich szat w taki sposób, jak zeznali rzekomi poszkodowani, nie byłoby możliwe. Zwracał też uwagę na błędy formalne. Odwołanie odrzucono stosunkiem głosów 2:1. Za dalszym pobytem George’a Pella w więzieniu byli Ferguson i Maxwell, Weinberg uważał sprawę za wielką pomyłkę sądu.

Koniec?

George Pell przebywał w zakładzie karnym w Melbourne, a później w Barwon. Przysługiwało mu jeszcze prawo odwołania do Sądu Najwyższego. Złożył je. W kwietniu br. sędziowie stosunkiem głosów 7:0 uznali argumenty obrony i uniewinnili oskarżonego. Kard. Pell wyszedł na wolność. Za kratami spędził 404 dni.

Jak mówi „Gościowi” Peter Westmore, szef katolickiej organizacji National Civic Council, sprawa wywołała w Australii ogromne kontrowersje. Kardynał przez cały czas był oskarżany przez liberalne media. Telewizja ABC wyemitowała nie tylko dokument z udziałem Monumenta i Dignana. Jeszcze w kwietniu 2020 r. oskarżyła Pella o przypadek molestowania, który nie został potwierdzony w śledztwie. Później ten fragment programu usunięto ze strony stacji. Korespondent brytyjskiego „Guardiana” przekonywał, że sprawa jest zamknięta, a duchowny winny.

– Po wyroku Sądu Najwyższego katedra św. Patryka w Melbourne została pomazana sprayem – mówi Peter Westmore. – Napisano: „Zgnij w piekle, Pell”. Dokładnie to samo skandowano podczas procesu. Na facebookowym profilu pokazano obrazek chłopca z pistoletem stojącego nad ciałem zastrzelonego kard. Pella. Podpis brzmiał: „Taki powinien być wyrok”. Powstała toksyczna atmosfera agresywnego antykatolicyzmu. Nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałem.

Kardynała broniła natomiast m.in. stacja Sky News, która przedstawiała dowody świadczące o jego niewinności.

Wyrok jest ostateczny. Nie pogodziła się z nim jednak ABC, która twierdzi, że dotarła do kolejnych obciążających zeznań. Wygląda więc na to, że kard. Pell, choć wygrał batalię sądową, nieprędko będzie mógł odpocząć. Prawdopodobnie nie wróci już na żadne stanowisko w Stolicy Apostolskiej.•

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.