Andrea Bocelli: Kościół to nić, która nas brata bardziej niż sieć!

baja /Il Messaggero

publikacja 08.04.2020 11:40

Sławny tenor włoski da darmowy koncert w mediolańskiej katedrze w Wielkanoc. Obejrzy go cały świat dzięki transmisji z kanału YouTube artysty. Towarzyszyć mu będzie Emanuele Vianelli, organista tytularny katedry.

Andrea Bocelli: Kościół to nić, która nas brata bardziej niż sieć! Andrea Bocelli podczas koncertu w Krakowie w 2014 roku. Monika Łącka /Foto Gość

Andrea Bocelli, którego ze sprzedażą 90 milionów płyt na całym świecie nie trzeba nikomu przestawiać, w Niedzielę Wielkanocną da solowy koncert w katedrze mediolańskiej. Będzie go transmitował bezpośrednio na swoim kanale YouTube (https://bit.ly/2wRER5M), a występ rozpocznie o godz. 19. Dostęp będzie darmowy.

Artysta w rozmowie z dziennikiem „Il Messaggero” podkreślił, że chciałby, aby – bardziej niż koncert – była to okazja do wspólnej modlitwy. Ponieważ Wielkanoc to „święto życia, które zwycięża”, nawet jeśli – używając biblijnego języka – świat to teraz dolina łez. Dlatego wybrał utwory sakralne, które kocha – od „Panis Angelicus” C. Francka po „Ave Maria” C. Gounoda, a także dzieła G. Rossiniego i P. Mascagniego.

Music For Hope LIVE - April 12th 10am LA | 1pm NYC | 6pm UK | 7pm CET
Andrea Bocelli

– To Kościół wyraża tę nić, która nas brata bardziej niż... sieć! – używa zgrabnego porównania A. Bocelli w rozmowie z Simoną Antonucci. – Katedra będzie pusta, ale samotność będzie tylko pozorna. Oddalenie fizyczne, w tym przypadku, podyktowane jest aktem miłości, pragnieniem wzajemnej troski.

Bocelli wyznał, że bardzo wzruszyła go samotna modlitwa papieża Franciszka na pl. św. Piotra [27 marca – przyp. aut.]. – Obawiam się, że każde słowo, które wypowiem, może umniejszyć siłę tego momentu, tego gestu, który już przeszedł do historii. Wydaje mi się, że dwa tysiące lat wędrówki zostały streszczone w tych samotnych krokach papieża Franciszka – człowieka starszego i kruchego, który bierze na siebie niespotykany ciężar całej ludzkości...

Artysta uważa, że „świat nas w jakiś sposób ostrzegł”. Ma nadzieję, że odrobimy wszyscy tę lekcję, wykorzystując tę cenną okazję do nowego początku, do zmiany podejścia do życia, do wprowadzenia nowej hierarchii wartości. – Wirus nam przypomniał, że jeśli traktujemy życie jak wielki bankiet, to dobrze jest, jeśli wszyscy dobrze się czują na tym bankiecie. W innym przypadku zabawa skazana jest na porażkę – mówi A. Bocelli.

Dziennikarka zapytała artystę, czy rządy na świecie wyciągną wnioski z obrazów, które wszyscy oglądamy – powracających do Wenecji łabędzi, błękitnego morza w Neapolu... – Mam nadzieję. Pamiętajmy jednak, że rządy są w większości przypadków bezlitosnym zwierciadłem tego, kim my sami jesteśmy. Nie żądajmy od innych tego, co sami najpierw możemy zrobić, nawet za pomocą małych gestów w naszej codzienności – odparł A. Bocelli.

Zapytany, wspomniał także, że fundacja jego imienia zorganizowała zbiórkę pieniędzy, która jeszcze trwa, na rzecz szpitali leczących chorych na COVID-19.