Jesteś mój

Kiedy piszę te słowa, trwa kwarantanna. Siedzimy pozamykani w naszych domach z obawy przed koronawirusem.

ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

1.Nawet nasze kościoły opustoszały. Druga niedziela wielkanocna to Niedziela Miłosierdzia, Bożego miłosierdzia! Pierwszym darem Zmartwychwstałego jest pokój. Boże miłosierdzie pokonuje zamknięte drzwi. Pan odnajduje nas tam, gdzie jesteśmy pozamykani w czterech ścianach naszych lęków. W jakim stanie zobaczy nas Jezus? Obawiam się, że w nie najlepszym. Tym bardziej potrzebujemy takiego spotkania i pokoju, którego sami nie wytwarzamy. To pokój, który jest Jego darem, jest owocem Paschy, pojednania ziemi z niebem.

2. „Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana”. Rozumiemy ich radość. My jednak nie widzimy Zmartwychwstałego tak jak oni. Możemy Go zobaczyć tylko przez wiarę. W każdym z nas mieszka Tomasz, który chciałby widzieć. Może dlatego Jezus kazał św. Faustynie namalować obraz, który ma być „ilustracją” dzisiejszej Ewangelii. Jezus pokazuje swoje rany, z których promieniuje łaska przebaczenia. Jego dłoń jest wzniesiona tak samo jak dłoń kapłana, który udziela rozgrzeszenia. Wśród mnóstwa filmików krążących na YouTubie znalazłem i taki, który przedstawiał kapłana zachęcającego do oklejania drzwi domów w czasie pandemii wizerunkiem Jezusa Miłosiernego. Kapłan tłumaczył, że nie chodzi o magię, ale o wiarę w moc Jezusa, który obiecuje nam coś więcej niż obronę przed zarażeniem, obiecuje ratunek w chwili śmierci. W „Dzienniczku” znajdujemy takie słowa Jezusa: „Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten Obraz, nie zginie. Obiecuję także już tu na ziemi zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w godzinie śmierci. Ja sam bronić będę ją jako Swej chwały”. Warto utkwić swój wzrok w Jezusie Miłosiernym.

3. „Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone…”. Koronawirus zaatakował także spowiedź. Wielu z nas nie było u świątecznej spowiedzi. Korzystaliśmy z pozasakramentalnej drogi do pojednania z Bogiem poprzez akt żalu doskonałego. Kiedy ustanie epidemia, powróćmy koniecznie do spowiedzi. To wielki „kanał” Bożego Miłosierdzia, który nie może zostać porzucony. Raz jeszcze sięgnijmy do „Dzienniczka”. Jezus mówi: „Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy. Tu nędza duszy spotyka się z Bogiem miłosierdzia. Powiedz duszom, że z tego źródła miłosierdzia dusze czerpią łaski jedynie naczyniem ufności. Jeżeli ufność ich będzie wielka, hojności mojej nie ma granic”.

4. „Pan mój i Bóg mój”. To wyznanie wiary św. Tomasza jest swego rodzaju podsumowaniem całej Ewangelii św. Jana, która zaczyna się od słynnego Prologu o Słowie, które stało się ciałem i zamieszkało między nami. „Oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca” (J 1,14). Ta chwała zakryta na krzyżu, rozbłysła w zmartwychwstaniu. Tomasz chciał zobaczyć i wtedy uwierzył. My w Kościele wierzymy świadectwu tych, którzy widzieli. Powtórzmy dziś wyznanie wiary Tomasza. Słowo „mój” jest także istotne. 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.