Wspólnota pod presją

Andrzej Grajewski

|

GN 14/2020

publikacja 02.04.2020 00:00

Każdego dnia w metropolii madryckiej umierają setki ludzi. Jednym z symboli pandemii stała się hala madryckiego lodowiska zamienionego na kostnicę. Jak w tych warunkach wygląda praca kapłanów?

Madrycką halę  targowo-wystawową IFEMA zamieniono w gigantyczny szpital dla chorych  na COVID-19. Madrycką halę targowo-wystawową IFEMA zamieniono w gigantyczny szpital dla chorych na COVID-19.
Madrid Regional Government /epa/pap

Centrum pandemii w Hiszpanii jest dzisiaj cała Wspólnota Madrytu, czyli jeden z 17 autonomicznych regionów, na jakie podzielony jest ten kraj. Tam zanotowano już blisko 3 tys. zgonów, czyli blisko połowę w całym kraju. Jednym z kilku pracujących w tym miejscu polskich kapłanów jest ks. dr Sławomir Wiktorowicz ze Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny. Jest proboszczem i dziekanem w parafii pw. Świętej Rodziny w Torrejón de Ardoz leżącej ok. 23 km od Madrytu w diecezji Álcala de Henares.

Każda diecezja inaczej

Metropolia madrycka składa się z archidiecezji Madrytu, diecezji Getafe oraz diecezji Álcala de Henares. Jak wyjaśnia ks. Sławomir, biskupi każdej z nich inaczej zareagowali na epidemię. W archidiecezji Madrytu kościoły są otwarte, ale liturgia i nabożeństwa odprawiane są bez udziału wiernych. W diecezji Getafe kościoły są zamknięte. Natomiast w diecezji Álcala de Henares wierni mogą uczestniczyć we Mszach św., ale w ograniczonej liczbie. – Przed kryzysem w naszej parafii w każdej z sześciu niedzielnych Mszy św. uczestniczyło ok. 130–150 osób, obecnie jest ich 6–8, a i tak mieliśmy kłopoty. Były sytuacje, że policja zatrzymywała ludzi wychodzących z kościoła, gdyż takie miała zalecenia w stosunku do całej Wspólnoty Madrytu. Nie bierze się pod uwagę tego, że na tym terenie są trzy diecezje, które w różny sposób uregulowały sprawę uczestnictwa wiernych we Mszy św. Musiałem długo wyjaśniać to lokalnemu komisarzowi policji, a w końcu wysłałem mu dekret biskupa, aby wiernych w naszym dekanacie nie karali mandatami za udział we Mszy św. Te ograniczenia powodują, że musiałem rozbudować duszpasterstwo w mediach społecznościowych – relacjonuje ks. Sławomir. – Korzystam z parafialnego Facebooka (Sagrada F Msf) i za jego pośrednictwem wierni mogą brać udział we wspólnej modlitwie (Anioł Pański, Różaniec, Msza św.). Całkiem spore grono w tym uczestniczy. Zdarzyło mi się także transmitować liturgię pogrzebową przez internet. Jest duża potrzeba kontaktu wśród ludzi. Parafianie stale do mnie dzwonią, piszą e-maile. Mam wrażenie, że obecnie mam znacznie więcej pracy aniżeli przed epidemią – dodaje ks. Sławomir. – Ludzie chcą być razem i nie załamują rąk. Jest nastawienie: walczymy i w końcu zwyciężymy. Codziennie o godz. 20 całe miasto wychodzi na balkony albo staje w oknach i przez 3 minuty oklaskami, śpiewem i okrzykami wyraża podziękowanie i wsparcie dla służby medycznej, prawdziwych bohaterów tego czasu.

Dostępne jest 31% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.