Krok do zmartwychwstania

ks. Zbigniew Niemirski

|

GN 13/2020

Prorok Ezechiel został uprowadzony do Babilonu podczas pierwszego wysiedlenia, po najeździe króla Nabuchodonozora w 598 r. przed Chr.

Krok do zmartwychwstania

Tam gromadził wokół siebie przesiedleńców, podtrzymywał ducha i robił wszystko, by zachować religijną i narodową tożsamość Izraelitów. Potem przyszedł kolejny najazd Nabuchodonozora, spalenie świątyni jerozolimskiej oraz kolejna deportacja w 586 r. przed Chr. Trzeba było ogromnego ducha, by po takich doświadczeniach wieścić odrodzenie. A Ezechiel to robił, prorok nadziei wbrew nadziei. Jego orędzia były zarówno surowymi osądami ludów sąsiadujących z Izraelem, jak i oceną grzechów jego ludu, które przyniosły Bożą karę – zniszczenie Jerozolimy ze świątynią, ustanie składania ofiar i deportację. Jego orędzia stają się wieszczeniem powrotu do ojczyzny i oczyszczenia Izraela. W tym kontekście pojawia się wizja doliny pełnej kości, które ożywają. Fragmentem tej wizji jest dzisiejsze pierwsze czytanie. Prorok słyszy, że Pan Bóg otwiera groby i wydobywa z nich umarłych. Ci wracają do ojczyzny, „do kraju Izraela”.

Metafora otwarcia grobów symbolizuje kres niewoli babilońskiej i zapowiada koniec zniewolenia oraz powrót do ojczyzny. Ówczesna refleksja o szczęśliwym życiu po śmierci stawiała dopiero pierwsze kroki. Ale wizja Ezechiela stanowi ważny przełom, swoistą podpowiedź. Żydzi doby Starego Testamentu nie znali jeszcze pełnej prawdy o zmartwychwstaniu i szczęśliwym życiu po śmierci. Dojrzewali do niej powoli przez stulecia. Kontynuując wizję Ezechiela i wbrew dawnym przekonaniom mówił cierpiący Hiob: „Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i ciałem swym Boga zobaczę”. Podobnie o życiu po śmierci poniesionej jako męczeństwo za wierność Panu Bogu mówi matka siedmiu synów torturowanych i zabitych przez syryjskich prześladowców podczas wojen machabejskich, które miały miejsce w II w. przed Chr. Widząc cierpienia synów, zachęca ich do wierności, bo czeka ich powrót do życia: „Nie wiem, w jaki sposób znaleźliście się w moim łonie, nie ja wam dałam tchnienie i życie, a członki każdego z was nie ja ułożyłam. Stwórca świata… w swojej litości ponownie odda wam tchnienie i życie, dlatego że wy gardzicie sobą teraz dla Jego praw”.

Coś podobnego dzieje się w czytanym dziś fragmencie Ewangelii. Historia wskrzeszenia Łazarza w pierwszej chwili każe skupić się na samym fakcie powrotu do życia zmarłego przyjaciela Pana Jezusa. Ale – mimo wyjątkowości tego cudu – Łazarz potem przecież umarł. Ważne jest wyznanie Marty: „Wiem, że [Łazarz] zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym”. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.