Zakochany Bóg

Czy kiedykolwiek przyszło Ci do głowy, że Bóg jest w Tobie po prostu zakochany? Że patrząc na Ciebie odczuwa nieustanny zachwyt? Że tęskni, jak tęsknią za sobą zakochani?

Zakochany Bóg

W Piśmie świętym Bóg wielokrotnie mówi o swojej tęsknocie. Przedstawia się jako Oblubieniec. Król, wychodzący naprzeciw Oblubienicy, zachwycony jej pięknem. Co ciekawe, motyw oblubieńczej miłości Boga do człowieka częściej spotykany jest w Starym Testamencie. Nowy Testament przynosi nam obraz kochającego Ojca. To jakby kontynuacja tej miłości, przełożenie jej na konkretny owoc.

Słowo Boże wypełnione jest zapewnieniami Boga o Swojej miłości do człowieka. Bóg jest zakochany do szaleństwa. Zdolny do wszystkiego, byleby pozyskać wzajemność w miłości. Księga Ozeasza jest przepiękną opowieścią o niezrozumiałej miłości Boga do człowieka. Jej symbolem jest miłość proroka do kobiety - nierządnicy o imieniu Gomer. Ozeasz poślubia ją, a potem, wciąż na nowo, przebacza jej nieustanną niewierność. Z każdą kolejną zdradą, jego zranione serce mocniej kocha.

Bóg odsłania się przed człowiekiem w tej opowieści; odsłania przed nami swoją słabość do nas, swoją tęsknotę i swoją miłość, która zachwyca i szokuje. On nie zgadza się na nasze odejście; jest gotowy poślubić nas na nowo, gdy my zerwiemy przymierze.

"Pan rzekł do mnie: «Pokochaj jeszcze raz kobietę, która innego kocha, łamiąc wiarę małżeńską». Tak miłuje Pan synów Izraela, choć się do bogów obcych zwracają". Bóg będzie ścigał swoją Oblubienicę ze swoją miłością, choćby miał ją "wyprowadzić na pustynię i mówić jej do serca", dopóki Ona nie zrozumie, że tylko w Nim jej życie będzie spełnione.

"Daj mi pić" - prosi nieśmiało Jezus Samarytankę, a potem wchodzi z nią w dialog, w relację, która przynosi wyzwolenie. Zakochany Bóg dosiada się przy studni do zmęczonej, rozczarowanej życiem kobiety, która nie znalazła szczęścia i wolności w tym, co oferował jej "wyzwolony" świat. Tylko w relacji z zakochanym Bogiem człowiek jest naprawdę wolny. "Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki" - mówi Jezus. - "Daj mi tej wody, żebym nie pragnęła więcej" - woła ta, która w ramionach sześciu kolejnych mężczyzn nie potrafiła odnaleźć zaspokojenia. "Ja jestem" - odpowiada Jezus. To wystarczy.

"Zakochany w człowieku Bóg dał nam wszystkie uczucia, jakie znamy w miłości do człowieka - pisał ks. Jan Twardowski. - Tęsknotę, opuszczenie, rozpacz, osamotnienie, radość z obecności".

"Oto Ja stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na myśl one nie przyjdą. Przeciwnie, będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę; bo oto Ja uczynię z Jerozolimy wesele i z jej ludu - radość". "Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Zedrze on na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów...". Czy to nie brzmi jak zapowiedź uczty weselnej?

"Czy pomyśleliście kiedyś: «Bóg o mnie marzy? - pyta papież Franciszek w jednej ze swoich homilii. - Bóg myśli o mnie! Jestem w umyśle i sercu Pana, a On jest w stanie przemienić moje życie!». A czyni wiele projektów: «Zbudujemy domy, zasadzimy winnice, będziemy jedli razem...». Takie marzenia może mieć tylko ktoś zakochany. I Pan daje się poznać jako ktoś zakochany w swoim ludzie".

Nasze serca, targane wątpliwościami, są zamknięte na przyjęcie prawdy, że Bóg kocha nas aż tak mocno. "Bóg mówi dziś do Ciebie - kontynuuje papież. - «Przecież nie wybrałem cię, bo jesteś najmocniejszy, najliczniejszy, najpotężniejszy. Wybrałem cię, bo jesteś najmniejszy ze wszystkich. Możesz nawet powiedzieć: najnędzniejszy ze wszystkich. Takiego cię wybrałem». To się nazywa miłość".

"I powiedzą w owym dniu: oto nasz Bóg, Ten, któremu zaufaliśmy, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność; cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!"