Dodi. Dla zakochanych

ks. Jerzy Szymik

|

GN 06/2020

Nie miłość jest Bogiem, ale Bóg jest miłością.

Dodi. Dla zakochanych

Dla zakochanych jest Pieśń nad Pieśniami, biblijny klejnot. Komuż ją czytać jak nie zakochanym. Wszak cud miłości jest śpiewem życia, pieśnią nad pieśniami. Szir haszszirim: pieśń najdoskonalsza, najwznioślejsza, niemająca sobie równej, której wartości i piękna nie przewyższa żadna inna. Rabbi Akiba, żyjący dwa pokolenia po Chrystusie, uczył: „Cały świat nie jest wart dnia, w którym ta Pieśń została dana Izraelowi. Wszystkie księgi Pisma są święte, ale Pieśń jest arcyświęta”.

Czym jest Pieśń nad pieśniami (Pnp)? Jedną z najkrótszych ksiąg biblijnych, należącą do tzw. mądrościowych. Liczy 1250 słów, 8 rozdziałów. Nieznanego autorstwa, przypisywana Salomonowi. Powstała w V–IV w. przed Chr. Arcydzieło literackie i teologiczne. Jest pochwałą ludzkiej miłości i wszystkie jej 117 wersetów streszcza się w słynnym wyznaniu kobiety: „Mój miły jest mój, a ja jestem jego”. W tę ludzką miłość wpisana jest iskra, która odsyła do nieskończonej miłości Boga; w namiętnej miłości ludzkiej odbija się żarliwa miłość Boga. Geniusz biblijnego poety pozwala mówić o obu tych miłościach jednym tchem, tymi samymi obrazami, tętnem wspólnego wobec nich obu zachwytu.

Księga tych, którzy pragną miłości i potrafią kochać. Claudel: „Kiedy niebo jest zasnute chmurami, powierzchnia jeziora jest płaska i metaliczna. Kiedy lśni słońce, przekształca się w cudowne zwierciadło w kolorach nieba i ziemi”. Tak też jest z życiem człowieka, kiedy rozjaśnia je miłość. Pozornie nic się nie zmienia (zwyczajność, cierpienie, trud, monotonia), ale miłość wszystko dogłębnie zmienia, barwi. Kocha się wtedy wszystko i wszystko widzi się inaczej. Ravasi: „Mężczyzna wie bowiem, że wieczorem spotka swoją kobietę. Człowiek wierzący wie, że pod wieczór życia spotka swego Pana”.

I Żydzi, i chrześcijanie czytają ją na kilku poziomach. Pierwszy to relacja „mężczyzna–kobieta” (chłopak–dziewczyna, narzeczony–narzeczona, mąż–żona). Drugi to relacja „Jahwe–Izrael”. Trzeci to relacja „Chrystus–Kościół”. I w końcu relacja z intymnych najintymniejsza, z miłosnych najmiłośniejsza: „Bóg–człowiek”, „Jezus–ludzka dusza”. Za obrazami cielesnymi kryje się tu stale horyzont duchowy, a eros jest najgłębiej i nierozerwalnie spleciony z agape. Przesłanie chrześcijańskiej lektury Pnp mogłoby brzmieć tak: miłość między Bogiem i człowiekiem wyjaśnia źródło i istotę miłości między mężczyzną i kobietą oraz chroni ją przez Boski pierwowzór, Boską łaskę i Boskie wymaganie. Z kolei miłość mężczyzny i kobiety mówi coś niebywale istotnego na temat miłości Bóg–człowiek (Chrystus–Kościół) i do niej odsyła, jej potrzebuje, z niej żyje.

To z Pnp pochodzą przeszywające siłą i urodą zwroty, na stałe wpisane do słownika zakochanych, mistyków, Godzinek ku czci NMP, kultury i teologii: „miłość twa przedniejsza od wina”, „śniada jestem, lecz piękna”, „chora jestem z miłości”, „gołąbko ma, przyjaciółko ma, siostro ma”, „piersi twe jak dwoje koźląt, bliźniąt gazeli, co pasą się pośród lilii”, „usta jego przesłodkie”, „linia twych bioder jak kolia”, „lewa jego ręka pod głową moją, a prawica jego obejmuje mnie”. Ona mówi mu: Dodi. Czyli: mój miły, a dosłownie „mój malutki” – czuły przydomek, z tych, które zakochani wymyślają dla siebie i które znają jedynie oni. Zarazem jest w tym słowie rdzeń dwd, z którego pochodzi imię Dawid – pieśń o ludzkiej czułości jest też pieśnią o nadziejach mesjańskich, o zbawczej czułości Boga względem człowieka.

Pnp zna erotyzm i zmysłowość, jest hymnem o kobiecym i męskim ciele, o ich pięknie. Ale jest to zupełnie czyste, pozbawione przemocy, dominacji, uprzedmiotowienia, pornografii, seksualizacji odciętej od tego, co w człowieku duchowe. Pnp zna skończoność ludzkiej miłości, jej milczenie i dramaturgię, rozpacz rozłąki. Wie, że miłość ma swoich wrogów (lisy i szakale plądrujące winnicę Oblubienicy), że musi przechodzić przez oczyszczające ją kryzysy. Pnp jest opowieścią o od-Boskim pięknie ludzkiej miłości, która nieustannie odsyła do UKRYTEGO za zasłoną świata MIŁUJĄCEGO, Tego, KTÓRY JEST MIŁOŚCIĄ. Fenomenalny jest tu proces przemiany namiętności, popędu seksualnego pod wpływem MIŁOŚCI w nieegocentryczne oddanie się; przyjemność nie jest tu ślepa, lecz otwarta, dająca się. To otwarcie jest otwarciem ludzkiej miłości na Boga, bo rzecz sięga źródła: w miłości ludzkiej jaśnieje miłość Stwórcy. I dlatego Pnp jest błogosławieństwem wypowiedzianym przez Boga nad ludzką miłością, nad narzeczeństwem, nad małżeństwem, nad czułością. A zarazem nieustannie odsyła do źródła i ujścia, pierwowzoru i celu: „tak jak Chrystus Kościół”…

Tego nie wolno rozłączać w żadną stronę pod groźbą klęski: Żar jej to żar ognia, płomień Pana. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie oddaje za przyjaciół. Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości. Do końca ich umiłował. Jest potężna jak śmierć, a w Chrystusie potężniejsza od niej… Największa jest.

Tego nie wolno pomylić: to nie miłość jest Bogiem, ale Bóg jest miłością. Poza Nim miłość staje się najgroźniejszym z bożków, bo łudząco podobnym do prawdziwego Boga. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.