Mertonom

Marcin Jakimowicz

|

GN 06/2020

publikacja 06.02.2020 00:00

Był poetą, a twardo stąpał po ziemi. Erudytą, który pisał, by nie ufać sobie. Uczył, jak osiągnąć pokój serca, choć notował: „Kolejne załamanie nerwowe. Normalna już dla mnie sprawa”. Uciekał w samotność pustelni, a jego korespondencję do 1800 osób zebrano w pięciu tomach.

Mertonom roman koszowski /foto gośc

Jego bestsellerowa autobiograficzna „Siedmiopiętrowa góra”, opisująca zaledwie dwie dekady barwnego życia, ma aż 480 stron. Jak streścić Thomasa Mertona na dwóch stronach? Opisać go przez paradoksy? „Sprzeczności w moim życiu są dowodem łaski miłosierdzia Boga wobec mnie” – notował.

Cechą metronomu, czyli taktomierza, jest precyzja, powtarzalność, dokładność i niezawodność w podawaniu tempa. Tych atrybutów nie znajdziemy w pismach najpopularniejszego trapisty XX wieku. Cechami „mertonomu” są nieprzewidywalność i całkowite zdanie się na zaskakujący plan Boga. „Nowy, spokojny rytm: on musi się stać solidną podstawą. Ja jej nie mam. Ja biegnę” – pisał.

Skoczyć?

Przez lata szukał tożsamości. Odnalazł ją za klauzurą. Urodził się w 1915 r. na południu Francji, tuż przy granicy z Hiszpanią. Jego ojciec (anglikanin) pochodził z Nowej Zelandii, matka (kwakierka) z Ameryki. Rodzicie wcześnie zmarli, a jedyny brat zginął jako lotnik w czasie II wojny. Poczucie osierocenia towarzyszyło Mertonowi przez lata.

Wysłano go do szkoły w Anglii. Wcześnie wpadł w wir akademickiego życia, czerpiąc z jego uroków garściami. Był bystry, dociekliwy, przenikliwy, nie zadowalał się łatwymi odpowiedziami. Jako dwudziestolatek ruszył za ocean. Na Uniwersytecie Columbia również bardziej interesowały go zajęcia pozalekcyjne niż ślęczenie nad podręcznikami. Szybko odkrył jałowość tego życia. Czuł, że stacza się po równi pochyłej. Poczucie wszechogarniającej pustki sprawiło, że rozważał nawet targnięcie się na życie. Patrzył na nie z wysokości siódmego piętra, a jego głowę rozsadzała pokusa: „Skoczyć?”.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.