Dziedzictwu na ratunek

Szymon Babuchowski

|

GN 05/2020

publikacja 30.01.2020 00:00

– Jeśli myślimy o ocaleniu śladów naszej tożsamości za wschodnią granicą, to jest to ostatni moment – twierdzi Michał Laszczkowski, prezes Fundacji Dziedzictwa Kulturowego.

Dziedzictwu na ratunek Michał Laszczkowski

Dwie fotografie tej samej świątyni, to samo ujęcie – a dwa różne światy. Tak jakby ktoś na szarą, odrapaną fasadę nałożył barwną folię. Wszystkie detale ukryte w szarości, płaskorzeźby, których znaczenie zatarł czas, odzyskały kolory, pokryły się złoceniami i na nowo przemawiają do wyobraźni.

Zaczęło się od karceru

XVII-wieczna kolegiata Świętej Trójcy w Ołyce uważana była niegdyś za najpiękniejszy polski kościół na Wołyniu. Zbudowana z inicjatywy fundatora Stanisława Albrechta Radziwiłła, jest unikatowym na terenie dawnej Rzeczypospolitej przykładem architektury barokowej najwyższej klasy. Ale czasy Związku Radzieckiego okazały się dla tej świątyni, podobnie jak dla wielu innych, dramatyczne. Kolegiata została zamieniona na stajnię dla miejscowego kołchozu. Dopiero w 1991 r. władze ukraińskie przekazały kościół wspólnocie wiernych. Był w katastrofalnym stanie, co widać na zdjęciach sprzed renowacji ukazujących zdewastowane wnętrze. Odrapane ściany, popękana posadzka, z drewnianych elementów wyposażenia nie zostało prawie nic. Jednak nawet i w takim stanie świątynia emanuje szlachetnością, bo przecież bryła zachowała swoje piękno. Ocalenia reszty podjęła się Fundacja Dziedzictwa Kulturowego.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.