Władysław pierwszy wawelski

Piotr Legutko

|

GN 05/2020

publikacja 30.01.2020 00:00

Mija 700 lat od pierwszej koronacji na Wawelu. Jest co świętować.

Władysław Łokietek w artystycznej wizji  Jana Matejki. Władysław Łokietek w artystycznej wizji Jana Matejki.
polona

To był definitywny koniec rozbicia dzielnicowego i początek budowy jednego z najświetniejszych królestw w Europie. Ale Władysław Łokietek, pierwszy od dwóch stuleci koronowany polski władca, nie przez wszystkich historyków uznawany jest za postać wybitną. Nie przepadał za nim na przykład Jan Długosz. Po prawdzie długa jest lista jego błędów, upadków i zaniechań. Śmiało można także powiedzieć: Łokietek miał w swoim życiu prawdziwy „dół”. 20 lat przed koronacją uważano go za nieudacznika, wygnano i skreślono. Tymczasem właśnie ów mały, odrzucony książę stał się dla Polaków mężem opatrznościowym. Dziś odkrywamy go na nowo dzięki bestsellerowym powieściom Elżbiety Cherezińskiej, a i sam prof. Andrzej Nowak w swoich monumentalnych „Dziejach Polski” rzuca nowe światło na biografię króla. Łokietek z pewnością święty nie był, ale za błogosławione uznać trzeba owoce jego panowania.

Pod wiatr

Zawsze miał pod górkę. A właściwie „pod wiatr”, bo tak brzmiało jego bojowe zawołanie. Nie była mu dana postura Herkulesa, choć nazywanie kujawskiego księcia karłem uznać trzeba za nieuzasadnioną obelgę albo – jak to byśmy dziś powiedzieli – czarny PR jego wrogów. – Wiemy o Władysławie na pewno to, że był sprawnym mężczyzną. Pamiętajmy, że miał ponad 60 lat, gdy został koronowany, wcześniej całe życie spędził w siodle, zaś na największą wojnę swego życia z Krzyżakami wyruszył, mając lat 70, a była to wojna typowo partyzancka – zauważa Elżbieta Cherezińska.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.