Czy raczej… bal na cel. Charytatywne zabawy taneczne są coraz modniejsze.
Charytatywny Bal Dziennikarzy w Warszawie.
Jakub Kamiński /pap
Ich tradycja sięga przedwojnia. Piękne damy i eleganccy panowie bawili się, a jednocześnie wspomagali dzieła charytatywne i potrzebujących. Dziś ta tradycja wraca. Balów dobroczynnych przybywa. Jedni mówią: bezsens i blichtr, bo więcej wyda się na stroje niż na wsparcie biednych. Inni zwracają uwagę, że chociaż cel charytatywny jest bardzo ważny, to istotne są również inne cele. Chodzą Państwo na dobroczynne tańce?
Polonez musi być
Zwykle zaczynają się, a jakże, polonezem. Polska tradycja. No i przy okazji dyskretnie można przyjrzeć się innym gościom, niejako ich poznać. Potem jest już łatwiej i z tańcem, i z integracją. Goście, idąc na bal charytatywny, mają oczywiście świadomość, że w czasie wieczoru odbędzie się licytacja lub loteria na szczytny cel. Ważna jest też jednak dobra zabawa.
– Chodzę od lat na bale charytatywne – opowiada pani Aldona z niewielkiej miejscowości na południu Polski. – Jest świetna zabawa i pamiętamy o biedniejszych. Myślę, że można znaleźć umiar i równowagę między tańcem a filantropią.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.