O. Zollner: Prawda nie tylko boli - prawda nas wyzwoli

KAI

publikacja 27.01.2020 11:11

Ojciec Hans Zollner jest jednym z najlepszych ekspertów w kwestii walki z nadużyciami seksualnymi w Kościele. W rozmowie z Pauliną Guzik, w programie Między Ziemią a Niebem TVP, duchowny wskazał, że największym wyzwaniem dla polskiego Kościoła jest uporanie się z przeszłością - zrozumienie, że "w Kościele, w którym było wielu bohaterów i wielu męczenników, byli także ludzie którzy molestowali nieletnich". Ojciec Zollner wskazał, że prawda nie jest wyłącznie bolesna. "Owszem, boli na początku, ale kiedy już w pełni ją zobaczysz, zobaczysz też, że prawda nas wyzwoli" - podsumował.

O. Zollner: Prawda nie tylko boli - prawda nas wyzwoli ks. Hans Zollner SJ Rebecski / CC-SA 4.0

Paulina Guzik: Co oznacza zniesienie sekretu papieskiego w kwestii nadużyć seksualnych w Kościele - co to oznacza nie tylko dla Kościoła jako instytucji, ale dla pokrzywdzonych?

O. Hans Zollner SJ, Centrum Ochrony Dzieci w Rzymie: To, co papież Franciszek postanowił zrobić oznacza, że nikt nie może już powiedzieć: nie mogę o tych sprawach mówić lub dać dokumentacji procesowej. Dotyczy to procesów, które odbyły się w przeszłości, oskarżeń o molestowanie seksualne przez księży, a także tego w jakim stadium jest dana sprawa. Oznacza to też, że biskup, prowincjał czy każdy, kto posiada takie dokumenty może przekazać je władzom kościelnym innych krajów i władzom państwowym. A więc mamy jasność, że Kościół nie chce nic ukrywać i chce być transparentny, chce współpracować z władzami państwowymi w tych sprawach, co oczywiście przynosi ogromną ulgę. Teraz jest jasne, że Kościół chce, aby ofiary otrzymały sprawiedliwość - zarówno dla siebie i dla swoich rodzin, ale i dla wszystkich ludzi, w tym wiernych.

Jesteśmy rok od szczytu dotyczącego nadużyć w Kościele. Co zmieniło się w ciągu tego roku?

Kiedy zakończyliśmy szczyt 24 lutego 2019 roku, wielu ludzi było zawiedzionych, bo nie było konkretnych wyników. Moja nadzieja zawsze była taka, że te konkrety pojawią się bardzo szybko po szczycie. Już w marcu papież zmienił prawo dotyczące nadużyć, obowiązujące w Watykanie i przedstawił wytyczne postępowania. Od 1 czerwca mamy nowe prawo w powszechnym Kościele: Vos estis lux mundi - jesteście światłością świata. Dotyczy ono każdego księdza i mówi choćby o tym, że każdy ksiądz czy osoba konsekrowana ma obowiązek powiadomić o przypadku molestowania.

To także pierwszy krok do zwiększenia odpowiedzialności biskupów - dotyczy zaniedbań i krycia takich spraw. Jeśli biskup otrzymuje informacje na temat oskarżeń i nie działa zgodnie z procedurami, mamy już przepisy które sprawiają, że ci ludzie mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności.

W grudniu omawialiśmy dwie kwestie - sekret papieski, o którym mówiliśmy oraz włączenie kompetentnych świeckich do procesów kanonicznych, które dotyczą tych spraw. I jeszcze jedna sprawa, o którą walczyliśmy od lat - to podniesienie wieku dzieci (z 15 do 18 lat), których sprawami zajmuje się Kościół. Wszystko zgodnie z prawem międzynarodowym. To bardzo konkretne zmiany, które weszły w życie.

Kiedy rozmawialiśmy rok temu, przed szczytem w Watykanie, mówił ojciec, że oprócz konkretnych nowych przepisów najważniejsza jest zmiana serca. Czy ta zmiana serca nastąpiła?

Wierzę, że widzimy zmianę myślenia. W ostatnich 10 miesiącach odwiedziłem 10 lub 12 krajów, w tym trzy w południowej Afryce, dwa w Ameryce Południowej; byłem w Azji i w wielu krajach w Europie. Muszę powiedzieć, że były to kraje, z których biskupi jeszcze 2 lub 3 lata temu wcale by mnie nie zaprosili, bo wciąż zaprzeczali, mówiąc że u nich nie ma spraw związanych z nadużyciami seksualnymi w Kościele. To byli biskupi, prowincjałowie, przełożeni zakonów w krajach, w których wciąż nie mówi się publicznie o molestowaniu seksualnym, bo to ogromne tabu, więc widzę tę zmianę, może nie wszędzie, może nie u wszystkich. Nie spodziewałbym się zmiany u tysięcy ludzi na raz. Powiedziałbym, że z lutowym szczytem przyszło popchniecie sprawy do przodu i zmiana myślenia.

Jakie są główne wyzwania dla Kościoła w Polsce ws. ochrony dzieci, według ojca?

Myślę, że jest kilka pytań, na które należy odpowiedzieć w tej części Europy: jak rozumieć rolę Kościoła, który był światłem wolności w czasach komunizmu, a jednocześnie przyjąć, że wciąż w tej ostoi wolności byli także ludzie, którzy molestowali nieletnich. Trzeba sobie zdać sprawę, że Kościół nie był perfekcyjny i nie wszyscy ludzie w nim zachowywali się tak, jak powinni.

Po drugie instytucje państwowe, media i psychologia były wykorzystywane w czasach komunizmu, jako narzędzia do prześladowania Kościoła. Przez długie lata widziano je jako wrogów. Obecnie istnieje pewna trudność, aby zrozumieć, że w demokratycznym społeczeństwie działa system legislacyjny, wymiar sprawiedliwości, że są media, terapie... I one będą poruszać tę sprawę, a Kościół musi to zaakceptować.

To są wyzwania dla społeczeństw, które po wojnie doświadczyły dyktatury i ucisku. Kościół musi je zobaczyć, być otwartym na transparencję, mieć odwagę powiedzieć prawdę. Ta prawda nie tylko boli - owszem, boli na początku, ale kiedy już w pełni ją zobaczysz, stanie się dokładnie to, o czym Jezus mówi w Ewangelii. Prawda nas wyzwoli. Zrozumiały jest lęk przed skandalem, strach bycia wystawionym na krytykę. Kiedy uwolnisz się jednak od stanu obronnego zobaczysz, że musisz zweryfikować, co naprawdę stało się w przeszłości, zaakceptować to, sprawdzić, jaka jest twoja odpowiedzialność. I tylko wtedy możesz iść do przodu.

Wspomniał ojciec o jednym z ulubionych cytatów Jana Pawła II z Pisma Świętego: "Prawda was wyzwoli". W roku stulecia jego urodzin, jaka powinna być odpowiedź biskupów i całego Kościoła, na oskarżenia wobec Jana Pawła II, że nie zrobił wystarczająco dużo w sprawie nadużyć seksualnych?

Nie ma sposobu, by uciec od tego pytania. Jeśli mnie ktoś o coś pyta, zastanawiam się, ile wiem i co muszę odpowiedzieć. Nie sądzę, żeby Jan Paweł II miał cokolwiek przeciwko temu. To on był zawsze człowiekiem, który powtarzał, aby otworzyć się i mieć odwagę, więc to dotyczy tego właśnie pytania.

Jaka byłaby ojca rada dzisiaj dla całej społeczności Kościoła? Jak pomóc pokrzywdzonym?

Mam nadzieję, że jesteśmy gotowi na zmianę podejścia, aby ofiary nie były tylko ofiarami, ale by prosić o ich wsparcie i poradę w różnych sprawach. Nie tylko w kwestii ochrony dzieci, nie tylko jak dociekać sprawiedliwości dla skrzywdzonych, ale w każdej innej formie aktywności Kościoła - społecznym apostolacie, pracy parafialnej czy pracy dla młodzieży w Kościele.

Spotkałem tak wiele ofiar, które są zmęczone rolą "ofiary". Ona jest dla nich jak metka.

Jakie pozytywne kroki możemy w tym roku wykonać, aby chronić dzieci w Kościele?

Na pewno pozytywny element jest taki, że do końca maja wszystkie diecezje muszą stworzyć biura zgłaszania nadużyć. Rośnie sieć ochrony dzieci - zarówno w liczbach, jak i jakości. To jest oczywiście cichy wzrost, nie widać tego tak wyraźnie, jak wyraźnie widać każdy skandal, bo skandal robi wiele hałasu. Ale kiedy ludzie są szkoleni w parafiach, w szkołach katolickich, przedszkolach, na wydziałach teologii, w seminariach, w wielu obszarach działalności Kościoła, ochrona dzieci staje się apostolatem.

Ochrona dzieci musi stać się kulą śniegową, która będzie się toczyć, wtedy dopiero dojdziemy do momentu, w którym naprawdę będziemy mogli powiedzieć, że Kościół rozumie, co się stało w przeszłości i robi wszystko, co w jego mocy, aby dzieci były bezpieczne.

Ochrona dzieci jest integralną częścią misji Kościoła. Nie jest to coś, przed czym musimy się bronić, ale o co prosi nas Jezus, bo to on identyfikował się właśnie z najsłabszymi. To On prosi nas, abyśmy zrobili wszystko, co w naszej mocy, by maleńcy mogli przebywać bezpiecznie w obecności Boga Ojca.