Oscarowy pewniak 

Edward Kabiesz

Niektóre sceny „1917” Sama Mendesa nadają mu wymiar metafizyczny.

Oscarowy pewniak 

Po obejrzeniu „1917” nie mam wątpliwości, że film twórcy wielu różnych gatunkowo filmów, w tym  dwóch Bondów, ma największe szanse na Oscara. Nie tylko jako najlepszy film, ale w kilku innych kategoriach. Oczywiście, jeżeli jurorzy kierować się będą względami artystycznymi, a nie narzucanymi przez Akademię Filmową parytetami. Nie mam  też wątpliwości, że reżyser nakręcił jeden z najważniejszych  filmów wojennych  w historii kina. Chociaż akcja rozgrywa się w czasie I wojny światowej i doskonale oddaje realia, czyli okropności wojny, film ma walor uniwersalny. 

Akcja filmu  rozpoczyna się dokładnie 6 kwietnia 1917 roku, czyli w czwartym już roku wojny. Bohaterami są dwaj starsi szeregowcy, William Schofield i Tom Blake. Wydaje się, że Niemcy wycofują się z tego odcinka frontu i opuszczają pierwszą linię okopów. Obaj szeregowcy zostają wezwani do dowodzącego brytyjskimi oddziałami  generała, który zleca im wyjątkowo niebezpieczne zadanie. Mają dotrzeć do znajdującej się za rzeką  jednostki z rozkazem wstrzymania mającego nastąpić za kilka godzin ataku  Z doniesień wywiadu wynika, że Niemcy markowali odwrót zastawiając pułapkę, która zakończy się rzezią brytyjskich żołnierzy. Misja okaże się drogą przez mękę.  

Reżyser wielokrotnie zaskakuje widza na pozór surrealistycznymi scenami w realistycznym, a miejscami nawet naturalistycznym obrazie. Niosą one z sobą jednak głębokie przesłanie, a kilka z nich nadaje filmowi wymiar nieomal metafizyczny. W jednej słuchamy  przejmującej pieśni w niesamowitym, a jednocześnie surowym wykonaniu Josa Slovicka. Jej treść i religijna wymowa jest oczywista dla każdego widza. To pieśń „Ubogi wędrowiec” (Poor Wayfaring Stranger), który znajduje się w repertuarze wielu amerykańskich wykonawców. Jej temat nawiązuje do motyw wędrówki, która odgrywa znaczącą rolę w teologii katolickiej, czego przykładem chociażby pisma św. Augustyna. Pieśń o cierniowej wędrówce przez życie doskonale współgra z tematem, jakim jest każda wojna.  

Właściwie każdy element filmu, czyli reżyseria, niesamowity i niedostrzegalny  montaż, zdjęcia, ścieżka muzyczna, scenografia i obsada zasługuje na nagrodę.