Nie chodzi tylko o mnie

Andrzej Grajewski

|

GN 04/2020

publikacja 23.01.2020 00:00

Profesor Ewa Budzyńska opowiada o kulisach wszczęcia przeciwko niej postępowania dyscyplinarnego przez władze Uniwersytetu Śląskiego.

Nie chodzi tylko o mnie roman koszowski /foto gość

Andrzej Grajewski: 12 listopada 2019 r. poinformowała Pani rektora Uniwersytetu Śląskiego, że w związku z ideologicznymi, krzywdzącymi zarzutami studentów wobec swojej osoby i wnioskiem rzecznika dyscyplinarnego o wszczęcie postępowania oraz sugerowaną przez niego naganą składa Pani rezygnację z pracy. Można więc powiedzieć, że ci, którzy zainicjowali protest przeciwko Pani, osiągnęli w ten sposób swój cel.

Prof. Ewa Budzyńska: Nie sądzę. Czasami odejście w ramach protestu w takiej sytuacji, kiedy nie można już nic więcej zrobić, jest gestem symbolicznym. Kiedy otrzymałam oskarżenie w postaci anonimowego donosu ze strony studentów, uświadomiłam sobie, że równo 50 lat temu w podobnej sytuacji znalazł się mój ojciec, śp. Stanisław – polonista i historyk. Donos napisał na niego aktyw zetempowski, a rzecz działa się w jednym z gimnazjów męskich w Wielkopolsce. Ojciec był absolwentem Uniwersytetu Lwowskiego, w czasie okupacji ukrywał się przed aresztowaniem w ramach Intelligenzaktion, a mimo to był zaangażowany w tajne nauczanie.

Czego dotyczył donos na niego?

Niewłaściwego wychowania młodzieży męskiej. Dowodem miało być to, że wychowankowie ojca często wstępowali do poznańskiego Seminarium Duchownego. W ten sposób zmuszono go do wcześniejszego odejścia na emeryturę. Mnie spotkał podobny los, chociaż w zupełnie innych realiach historycznych.

Poskarżyli się studenci drugiego roku socjologii, którzy brali udział w fakultatywnych zajęciach o nazwie socjologia problemów społecznych międzypokoleniowych więzi w rodzinach światowych. Punktem zapalnym okazał się wykład wygłoszony przez Panią 17 grudnia 2018 r. O czym on był?

Przedstawiał koncepcje małżeństwa i rodziny w chrześcijaństwie ze zwróceniem szczególnej uwagi na katolicyzm. W jego trakcie poruszyłam m.in. takie kwestie jak aborcja, antykoncepcja. Uzasadniłam, dlaczego katolicyzm zakazuje antykoncepcji i wprowadza w to miejsce naturalne planowanie rodziny. Myślę, że największy protest wzbudził mój komentarz do aborcji.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.