Budowanie szopki jest kreowaniem świata – twierdzi Wojciech Żak, który co roku tworzy coraz większą szopkę we własnym mieszkaniu.
Pod choinką Wojciecha Żaka tworzy się świat. Rozrasta się wokół stajenki. Po lewej stoją już wiejskie zabudowania: spichlerz, młyn, gospodarstwo, w którym kobieta doi krowę. Po prawej właśnie rośnie miasto z piekarnią, sklepem i strefą odpoczynku, reprezentowaną przez ogród z altaną. 25-letni aktor co roku, od prawie dekady, buduje szopkę bożonarodzeniową we własnym domu w Katowicach. Z każdym rokiem jest ona jednak coraz większa. Obecnie liczy, wraz ze zwierzętami, około setki figur. Przedstawiają one społeczność Betlejem podczas codziennych czynności. Wokół stajenki powstają tereny zielone: lasy, pastwisko, wodospad, jezioro. Całość jest oświetlona przez pół tysiąca lampek.
Mam to w genach
Skąd ta nietypowa pasja? – Myślę, że mam to w genach – uśmiecha się Wojciech Żak. – Babcia opowiadała mi, że mój pradziadek budował szopki z drewna w rodzinnym domu. Potem ten zwyczaj kontynuował dziadek. Mam nadzieję, że moje dzieci czy wnuki też będą o tej tradycji pamiętały – dodaje.
Sam w dzieciństwie budował swoje światy z klocków Lego. Do dziś w jego mieszkaniu zachowało się sporo modeli z tamtego czasu. Wygrał też kiedyś konkurs na szopkę, ale była to wówczas szopka na szkle. Takie jak teraz – oparte głównie na drewnie i styropianie – tworzy najprawdopodobniej od 2011 r. – Zacząłem od prostej stajenki, ze Świętą Rodziną i Trzema Królami – opowiada. – Co roku staram się dokładać jakieś elementy i tak doszedłem do tego, co można zobaczyć teraz.
Dostępne jest 24% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.