Kard. Sarah będzie papieżem!

Marcin Jakimowicz

Boję się wizji Kościoła nakreślanej przez kapłanów, którzy opuścili zakonne wspólnoty, czy publicystów omijających świątynie szerokim łukiem. Piszą, jaki Kościół powinien być. A on, jak na złość, jest, jaki jest.

Kard. Sarah będzie papieżem!

„A tak chciałem, by to on właśnie był papieżem” ‒ napisał jeden z internetowych komentatorów pod zdjęciem kard. Roberta Saraha. Może zostanie, kto wie? To znakomity człowiek, dobrze mu życzę. Problem polega na tym, że gdyby Pan Bóg chciał, by został papieżem, to zostałby wybrany w czasie konklawe.

Kontestujący współczesny Kościół próbują opisać jego idealne (wedle ich mniemania) zamienniki. Wypisują, jaki powinien być. A on, jak na złość, jest, jaki jest. I jest to wliczone w Bożą pedagogikę.

Jezus naprawdę nie musiał powoływać Judasza, bo jako Mesjasz, doskonale wiedział, jak skończy się ta historia. Mógłby również oszczędzić Faustynie upokorzeń ze strony przełożonych, a ks. Sopoćce doświadczenia „dzieła jakby w całkowitym zniszczeniu”.

Boję się wizji Kościoła tworzonych poza jego wspólnotą. Nakreślanych przez kapłanów, którzy opuścili zakonne struktury, czy publicystów, omijających świątynie szerokim łukiem. Wielokrotnie byłem pytany o „Kościół moich marzeń” i za każdym razem odmawiałem udziału w takim plebiscycie. Takie spekulacje prędzej czy później zamieniają się w katolicką wersję „książki skarg i wniosków” oraz listę mniej lub bardziej pobożnych postulatów. Naprawdę chcielibyście poznać Kościół urządzony według projektu Jakimowicza? – dziwiłem się.

A wracając do kardynała Saraha: 20 lipca w 50. rocznicę święceń kapłańskich powiedział stanowczo: „jestem wierny papieżowi Franciszkowi, choć niektórzy próbują nas sobie przeciwstawić”. Czy ktoś z publicystów, którzy wciąż starają się antagonizować tych hierarchów, przejął się słowami prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów?

Bardzo dotyka mnie jego intuicja: „Wobec zalewu grzechów w szeregach Kościoła kusi nas chęć, by wziąć sprawy w swoje ręce. Kusi nas chęć oczyszczenia Kościoła własnymi siłami. Byłoby to błędem. To jest najgroźniejsza pokusa: zamaskowany podział. Pod pretekstem czynienia dobra ludzie się dzielą, krytykują, rozdzierają. A demon szyderczo się śmieje. Udało mu się skusić dobrych pozorem dobra”.

Kard. Sarah będzie papieżem.

Jeśli Bóg tego zechce.