Dom od bezdomnego

Agata Puścikowska

|

19.12.2019 00:00 GN 51-52/2019

publikacja 19.12.2019 00:00

Ludzie mają piękne domy, Krzysztof nie ma żadnego. Ale Jezusowi zrobił. Będzie miał jak w pałacu…

Taki dom wybudował bezdomny Krzysztof  dla Jezusa i Jego rodziców. Taki dom wybudował bezdomny Krzysztof dla Jezusa i Jego rodziców.
Agata Puścikowska /foto gość

W ośrodku na dom małego Jezusa mówią po prostu „szopka”. Ale jaka to szopka! Trzy piętra, każdy element dopracowany, porządne drewno, mebelki estetyczne, żeby Matka Boża miała komfort. To willa dla Jezusa, by nie musiał leżeć w stajence, w szopce jakiejś. By miał porządne mieszkanie, bo Mu się należy. Taki to prezent od Krzysztofa, bezdomnego od 20 lat, dla małego Króla.

Święty i nieświęty

Święty Krzysztof, jak głosi legenda, gdy jeszcze święty nie był, sporo w życiu zrobił złego. A gdy postanowił się zmienić i odpokutować, biednych i wszystkich potrzebujących przenosił przez Jordan. Kiedyś o przeniesienie poprosił go mały chłopczyk. Był bardzo ciężki. Takie maleństwo, a ważyło dużo, jak cały świat. Krzysztof rzeczywiście niósł cały świat, a nawet Zbawcę świata w postaci dziecka. Przeniósł małego Jezusa na drugą stronę rzeki, otrzymał za to nową, lepszą twarz i nową tożsamość.

Tej legendy Krzysztof – podopieczny Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej i pensjonatu św. Łazarza dla osób bezdomnych – nie zna. – Myślę, że skoro św. Krzysztof jest patronem kierowców, to się musiał po świecie szwendać i tułać, tak jak ja – pan Krzysztof do patrona podchodzi dość racjonalnie. – Mówią, że św. Krzysztof to „niosący Chrystusa”. A ja nieświęty Krzysztof jestem: „robiący dla Niego dom”.

Pan Krzysztof mieszka w ośrodku od ponad roku. Musi mieć własny pokój, bo w gromadzie sobie nie radzi i z nim też sobie nie radzą. Charakter robi swoje, trudności w relacjach… Ma więc niewielki pokoik, czysty i schludny, w każdym kątku własny sprzęt – półka, stolik, nawet fotel zrobił sam. Są i rybki w akwarium, i kwiaty. Gdy pan Krzysztof bierze przepisane leki, w przyjaznym otoczeniu funkcjonuje poprawnie. – Tu się powoli urządziłem, wszystko z odzysku, ale pomalowane i dobrze się trzyma – tłumaczy. – Że niby ja cieśla? Jak św. Józef? Cieśla to profesjonalista, ktoś, kto skończył odpowiednią szkołę, miał praktyki. Ja mam wykształcenie podstawowe, z jakimś kursem przysposobienia zawodowego – opowiada. Czyli samouk, a jaki zdolny! – Jakbym był zdolny, tobym tu nie trafił. Tobym życie inaczej sobie ułożył, miał dom, rodzinę. A ja co? W głowie niepoukładane. Mówią, że schizofrenia. Różne głupoty w życiu robiłem. W końcu wylądowałem na ulicy. Bezdomność to straszne zło. Szkoda gadać… – mówi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
  • Zobacz więcej w bibliotece
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.