Najważniejsze wydarzenie roku

Marcin Jakimowicz

Wiele osób pyta mnie o najważniejsze wydarzenie roku. Samotna nocna adoracja? Ustawianie krzeseł? Grabienie liści?

Najważniejsze wydarzenie roku

Wiele osób pyta mnie o najważniejsze wydarzenie mijającego roku. − A skąd ja mam wiedzieć? − odpowiadam. Przecież patrząc na wszystko w kluczu biblijnym i znając dynamikę wzrostu Królestwa, kosmiczne znaczenie mają niepozorne gesty.

Kamyk Dawida, klepisko z ostatnim z rodu Manassesa z cepem w dłoni, grota w Betlejem w kłopotliwej prowincji na skraju imperium, kilka rybek i chlebków.

Brat Roger zsiadł z roweru w zabitej dechami burgundzkiej wiosce nie po to, by zaplanować wielotysięczne spotkania wspólnoty. Chciał przy linii demarkacyjnej ukrywać Żydów. Jedynym argumentem, który go przekonał, by pozostać w wiosce, w której od Rewolucji Francuskiej nie było żadnego kapłana, był szloch staruszki: „Niech pan tu zostanie. Jesteśmy tacy samotni, a zimy są ostre i długie”.

Dawid nie ruszył na pole walki z Filistynami po to, by zabić Goliata. Zgodnie z poleceniem ojca, „zaniósł 10 krążków sera dowódcy oddziału”. Posłusznie wykonał najdrobniejsze polecenia Jessego i przy okazji zabił olbrzyma.

„Jezus mówi: jestem cichy i pokorny. Bóg zwraca się do Izraela: Nie bój się robaczku. Co to znaczy? Spotykamy się na poziomie prostoty, tego co małe, kruche − usłyszałem przedwczoraj od o. Ireneusza-Marii z Monastycznych Wspólnot Jerozolimskich − Jeśli jesteś nisko i chcesz być nisko, bo uważasz że to jest twoje miejsce, to masz tylko tendencję wzrostową! Wzrasta w tobie Jego królestwo!".

„Pan Bóg nie lubi siły” – słowa o. Michała Zioło mocno zapadły mi w serce.

„Bardziej pragnę najmnieszego kawałka twojego serca niż tysiąca różnych dzieł" – usłyszała Teresa Wielka od samego Jezusa.

Skąd mamy wiedzieć, które wydarzenie ma kosmiczne znaczenie?

Sędziwa benedyktynka ze Staniątek, która z trudem drepcze na liturgię godzin? Klaryska z Kęt, która walcząc z sennością adoruje nocą Najświętszy Sakrament? Dorabiający do emerytury dozorca zamiatający mokre liście? Pomocnik na kursie Alpha nalewający gościom kawę? Ludzie ustawiający krzesła po spotkaniu wspólnoty? Może to są kamienie milowe?