Wiele tradycji związanych z wieczerzą wigilijną ma długą historię. Część odeszła w zapomnienie, a inne, wciąż żywe, pielęgnujemy do dziś.
zdjęcia istockphoto
Każda rodzina ma swoje zwyczaje i tradycje związane z dniem poprzedzającym Narodziny Dzieciątka Jezus. Większość z nich wynosimy z rodzinnego domu. Jest to niezwykłe bogactwo, przekazywane z pokolenia na pokolenie przez setki lat. Niestety, sporo z nich zostało zapomnianych lub zastąpionych przez tradycje bardziej współczesne, nierzadko obcego pochodzenia. O wielu dawnych zwyczajach można dowiedzieć się już tylko z prac etnologicznych, kulturoznawczych, a także etnomuzykologicznych. Bogatą wiedzę na ten temat zawierają szczególnie prace Oskara Kolberga, Aleksandra Brücknera, Jana Stanisława Bystronia, Juliana Ursyna Niemcewicza czy Zygmunta Glogera.
Zamiast choinki
Dawniej, szczególnie na wsiach, nie znano strojenia choinek. Jest to stosunkowo młoda tradycja, przybyła do nas najprawdopodobniej z Niemiec. Przyjęła się w Polsce dopiero w XIX wieku. Co było przed nią? Dawniej w dzień Wigilii do izby czy jadalni, w której urządzano wieczerzę, w czterech kątach ustawiano zebrane w niewielkie snopki cztery rodzaje zbóż. Najczęściej były to pszenica, żyto, jęczmień i owies (lub wiązka grochu czy koniczyny). Dla ludzi żyjących z plonów ziemi wiązanki związane były z symboliką wszelkiego urodzaju upraw. Zapomniany już dzisiaj ten zwyczaj mógł nawiązywać też do pozostawiania dawniej wiązki żyta w miejscu, gdzie chleb był przygotowywany do wypieku albo do znaczenia nazwy miejsca, gdzie urodziło się Dzieciątko. Betlejem (z hebrajskiego Beth Lechem) oznacza „dom chleba”.
Dostępne jest 32% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.