Bez karpia ani rusz

Anna Leszczyńska-Rożek

|

GN 49/2019

publikacja 05.12.2019 00:00

Karp pojawia się na wigilijnym stole w wielu polskich domach. Co wiemy o tej smacznej i przyrządzanej na wiele sposobów rybie?

Bez karpia  ani rusz zdjęcia istockphoto

W Polsce tradycja spożywania ryb podczas wigilijnej wieczerzy sięga kilkuset lat wstecz. Obecnie w okresie Bożego Narodzenia najbardziej popularne są smażony karp i śledzie przyrządzane na różne sposoby, ale w ostatnich latach popularność zyskały też inne ryby (łosoś czy szczupak). Temu, że na stołach wigilijnych dalej króluje karp, nie należy się dziwić, bo Polska jest największym hodowcą tej ryby w Unii Europejskiej. Rocznie do sprzedaży trafia około 20 tys. ton karpia, a powierzchnia stawów hodowlanych sięga 70 tys. hektarów.

Trochę historii

Do Polski hodowlę karpi wprowadzili czescy cystersi w XII wieku. W powstających przy klasztorach stawach mnisi hodowali ryby, które trafiały głównie na stoły klasztorne. Z czasem stawy hodowlane zaczęły pojawiać się też w innych miejscach. Wraz ze wzrostem popularności karpia w kuchni staropolskiej pojawiło się wiele przepisów na dania rybne, o czym wspominają m.in. Maria Lemnis i Henryk Vitry w książce „W staropolskiej kuchni i przy polskim stole”. Ryby podawane na różne sposoby były też znane w kuchni żydowskiej, skąd przenikały do polskiej. Pod koniec XIX wieku Adolf Gasch wyhodował nową odmianę karpia, która dziś znana jest pod nazwą karp królewski. Przed II wojną światową karp nie należał wcale do najpopularniejszych dań podawanych podczas świąt Bożego Narodzenia. Dopiero po wojnie, głównie ze względu na dość łatwą hodowlę i dostępność, stał się niemal obowiązkowy na wigilijnych stołach.

Zanim kupisz

Coraz częściej karpie kupujemy w sklepach wielkich sieci handlowych, w których coraz rzadziej są dostępne żywe ryby.

Dostępne jest 41% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.