Złota odyseja

Andrzej Grajewski

|

GN 49/2019

publikacja 05.12.2019 00:00

Relokacja z Anglii do Polski 100 ton złota to okazja do przypomnienia losów złotego depozytu Banku Polskiego SA wywiezionego z Polski we wrześniu 1939 r. Być może w transporcie, który teraz dotarł do kraju, są także sztabki z tamtej „złotej odysei”.

Prezes NBP Adam Glapiński nie wyklucza, że w złocie przywiezionym właśnie do Polski mogą się znajdować sztabki wywiezione z naszego kraju we wrześniu 1939 r. Prezes NBP Adam Glapiński nie wyklucza, że w złocie przywiezionym właśnie do Polski mogą się znajdować sztabki wywiezione z naszego kraju we wrześniu 1939 r.
ANDRZEJ BARABASZ /nbp

Kiedy zaczęła się wojna, w skarbcach Banku Polskiego było blisko 80 ton złota w różnej postaci: sztab i monet rozmaitego pochodzenia oraz próby. Nie była to cała polska rezerwa tego kruszcu. Blisko 20 ton zdeponowano we Francji, Anglii, Szwajcarii i Stanach Zjednoczonych. Zasoby krajowe Banku Polskiego znajdowały się nie tylko w Warszawie, ale i w oddziałach w Brześciu, Lublinie, Siedlcach i Zamościu.

Ewakuacja na Wschód

Decyzję o ewakuacji złota podjął płk Adam Koc, w przeszłości wiceminister skarbu i prezes Banku Polskiego SA. Był ważną postacią tamtej doby. Należał do legionowej elity, która od 1926 r. rządziła Polską. Stał na czele Obozu Zjednoczenia Narodowego (OZN) – organizacji, która miała stworzyć zaplecze społeczne dla sanacji poszukującej po śmierci Piłsudskiego sposobów legalizacji swej władzy. Złoto miało być przewiezione na Wschód, aby nie wpadło w ręce Niemców. Na kolejnym etapie Kocowi pomagał płk Ignacy Matuszewski, postać wybitna, choć niestety zapomniana. Był szefem wywiadu wojskowego w czasie wojny z bolszewikami w 1920 r., później dyplomatą i ministrem skarbu. Trafnie przeczuwał zagrożenie ze strony III Rzeszy i Związku Sowieckiego. Już w 1938 r. chciał, aby wojsko poczyniło dodatkowy zakup przed wojną, która jego zdaniem była nieuchronna. W niebezpiecznej wyprawie jesienią 1939 r. towarzyszyła mu żona – Helena Konopacka, znana lekkoatletka, która zdobyła dla Polski pierwszy złoty medal na olimpiadzie w Amsterdamie. Wspierał ich w tej akcji mjr Henryk Floyar-Rajchman, także były legionista, później zawodowy wojskowy, a w końcu minister przemysłu i handlu.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.