Dobry dar

Franciszek Kucharczak

|

GN 49/2019

publikacja 05.12.2019 00:00

Na św. Mikołaja ludzie ofiarowują sobie różne prezenty, ale nie pytają św. Mikołaja, co on o tym myśli.

Dobry dar pixabay

To było rok temu. Martyna, wtedy studentka ostatniego roku psychologii, chciała wziąć udział w rekolekcjach. W perspektywie miała jednak także badania krwi, bardzo drogie, a pieniędzy na jedno i drugie nie miała. – Mimo to poszłam z nadzieją, że po rekolekcjach jakoś się ułoży, zaufałam „Górze” – opowiada. Ostatnimi swoimi oszczędnościami opłaciła rekolekcje. Trwały cztery dni. Kilka godzin przed zakończeniem podszedł do niej jeden z uczestników i wręczył jej kopertę. „Ktoś prosił, żeby ci to dać” – powiedział. W kopercie były pieniądze, spora suma. – Na tyle duża, że mogłam zapłacić za te badania i jeszcze mi zostało. Praktycznie ktoś „zwrócił” mi całość kasy za rekolekcje z nadwyżką. A owoce tego czasu były i są piękne, i jeszcze nie musiałam przejmować się pieniędzmi – śmieje się Martyna.

Najpierw na kolana

Ktoś dał, ktoś przyniósł, ktoś przelał na konto – i nagle radość. I większe zaufanie do Boga. To prezent w duchu św. Mikołaja.

Ano właśnie. Istotą darów materialnych, godnych patronatu świętego biskupa Myry, jest ich dobry skutek duchowy. Na przykład taki, o jakim mówi opowieść o trzech dziewczętach, córkach Mikołajowego sąsiada, który popadł w skrajną nędzę. Nie było mowy o posagu dla nich, więc i o zamążpójściu też nie. Ojciec, człowiek bez zasad, a przy tym gardzący Mikołajem, zamierzał posłać córki do domu publicznego. Posłyszawszy o tym święty biskup, po długich modlitwach i rozważaniu Pisma Świętego, postanowił ocalić młode kobiety od pohańbienia. Trzykrotnie podjął nocną wyprawę, podczas której wrzucał przez okno domu sąsiada pieniądze na posag dla każdej z dziewczyn. Gdy sąsiad wydał już za mąż drugą córkę, postanowił zaczaić się na niezwykłego darczyńcę. Gdy odkrył, że jest nim Mikołaj, wyraził wdzięczność i skruchę, i postanowił odmienić swoje życie.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.