Troszkę pokory…

GN 49/2019

publikacja 05.12.2019 00:00

O tym, kto dał Janowi Kowalskiemu prawo cenzurowania nauczania papieskiego, i o bagnie, z którego Bóg wyciągał swój Kościół, opowiada abp Grzegorz Ryś.

Troszkę pokory… HENRYK PRZONDZIONO /foto gość

Marcin Jakimowicz: Co by się stało, gdyby papież Franciszek ucałował Koran?

Abp Grzegorz Ryś: Ci, którzy go nieustannie krytykują, dalej by go krytykowali, a ci, którzy pokazują go jako pasterza, robiliby to w dalszym ciągu. Niestety, mam wrażenie, że chwila jest taka, że nikt nie spytałby papieża, co ma na myśli. Każdy ma już własne przekonania…

14 maja 1999 r. w obecności muzułmańskich dostojników zrobił to Jan Paweł II. Może więc uznać go za heretyka, a nie czekać – jak proponuje episkopat – na ogłoszenie doktorem Kościoła i patronem Europy?

Niektórzy już to zrobili – w internecie… Pytanie jest zadziorne, ale ważne: Jan Paweł II jest kanonizowany, a kanonizacja jest uroczystym (czyli nieomylnym) aktem nauczania papieskiego, więc nie jest tak prosto, jak postulują niektóre środowiska, „odwołać” kanonizację.

Znajomy powiedział o ucałowaniu Koranu, że nawet święci się mylą.

Nie pamiętam, żeby Jan Paweł II wycofał się z tego gestu czy za niego przepraszał. A przepraszał za wiele rzeczy…

8 sierpnia 1985 r. nad jeziorem Togo w świętym gaju animistów dokonał pogańskiego rytuału kultu, skrapiając ziemię mieszaniną mąki i wody. Kolejna zdrada… A pół roku później w indyjskim Madrasie na jego czole namalowano tilak: znak boga Sziwy. Ktoś zapyta: po co te szopki, a ktoś inny ogłosi, że Jan Paweł II był apostatą.

Inne religie istniały przed chrześcijaństwem – pamiętajmy o tym. Gdy misjonarze przychodzili do Polan czy Wiślan, to próbowali wejść z nimi w oparty na szacunku dialog. Również na poziomie ich przekonań religijnych. Alternatywą jest siłowe, radykalne wycięcie ich symboli i zafundowanie nowych, kompletnie im obcych. Każda ewangelizacja jest dialogiem z człowiekiem, również na poziomie jego wcześniejszych religijnych doświadczeń i poglądów. W innych religiach, które nie mają pełni objawienia, istnieją semina veritatis – ziarna prawdy. Jan Paweł II czy obecnie Franciszek byli oskarżani o synkretyzm religijny. Oskarżenie równie poważne co nieprawdziwe! To nie żaden synkretyzm, tylko próba znalezienia w przekonaniach religijnych drugiego człowieka punktu wyjścia do ogłoszenia mu Ewangelii. Każda inna postawa grozi obcością kulturową i niezrozumieniem. Można każdemu eksportować Ewangelię razem z własną kulturą, tylko pytanie, czy jest to uczciwe i czy o to chodzi w ewangelizacji.

Zrobiłem eksperyment. Napisałem: „Z drogi ekumenizmu nie ma odwrotu”. Wylała się wielka fala hejtu i warczących komentarzy. Gdy dopisałem: „powiedział Jan Paweł II w 1997 r. we Wrocławiu”, niektórzy kasowali komentarze.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.