Rozbrojenie

Marcin Jakimowicz

Tradsi i neony, charyzmatycy i „heretycy”. Mnisi z góry Athos i ewangelikalni. Lefebryści i ci, którzy za Hillsongiem nucą „Hallelujah”. Wszyscy przy jednym stole.

Rozbrojenie

Bardzo pociesza mnie to, że kiedy już „czas się wypełni” i Jezus powróci, spotkamy się wszyscy przy jednym stole.
Lefebryści i ci, którzy za Hillsongiem nucą „Hallelujah”.
Ci, którzy przyjmują Komunię jedynie na klęcząco i ci, którzy za Chiny nie podejdą do Nadzwyczajnych Szafarzy Komunii Świętej.
Ci, którzy kochają Mszę trydencką i grający hiszpańskie akordy na gitarach w neokatechumenacie.
Odnowa w Duchu Świętym i tradsi.
Mnisi z niedostępnej góry Athos i ewangelikalni chrześcijanie nauczający „In the name of Jesus” na ulicach amerykańskich miast.
Wszyscy razem będą siedzieli przy jednym stole i zdumieni skupią wzrok na Jezusie. Zachwyceni Jego pięknem nie będą mogli pojąć, że On sam przepasze się i… zacznie im usługiwać. Jego pokora i bliskość sprawi, że z rąk wypadną kamienie.
Najbardziej poruszeni i zdumieni na tej uczcie będą ateiści. Gdy zaproponują im modlitwę przed jedzeniem będą mieli dwa wyjścia: Odmówić i nie odmówić albo nie odmówić i odmówić.
Jego miłość rozbroi nas wszystkich. Marana tha!