Głowa do góry

Na co czekamy? Na Mściciela? Sprawiedliwego Sędziego? Ciemności zalegające świat? To wszystko już się wydarzyło.

Głowa do góry

Stojąc u progu Adwentu czytamy o wizjach przyszłości tak przerażających, że cierpnie od nich skóra; o straszliwych bestiach wychodzących z morza, kataklizmach i śmierci naszych dzieci. To wszystko ma towarzyszyć powtórnemu przyjściu Pana na ziemię. Wojny, silne trzęsienia ziemi, głód i choroby. Prześladowania, jakich świat nie widział. A po tym wszystkim sprawiedliwy sąd ostateczny.

Nic dziwnego, że jakoś nie tęsknimy za Paruzją.

A Jezus mówi: "Nabierzcie ducha i podnieście głowy, bo zbliża się wasze odkupienie".

Na co czekamy? Na Mściciela? Sprawiedliwego Sędziego? Ciemności zalegające świat? To wszystko już się wydarzyło. Straszliwy sąd nad światem, odebranie władzy bestii... to już się dokonało, gdy Jezus umierał na krzyżu. Nasza wina została zmazana. Jezus wykupił nas Swoją Krwią. Umierając szeptał o nas Ojcu: "Zapłacone... Zapłaciłem za nich, Tato. Oni należą do Mnie".

Na co czekamy? Na spotkanie z Oblubieńcem, na powrót Przyjaciela, na ucztę weselną, którą wyprawi dla nas Bóg. Chrystus niecierpliwie czeka, aż Oblubienica i Duch jednym głosem będą wołać: Przyjdź!