Muzyka na wierchu

Barbara Gruszka-Zych

|

GN 48/2019

publikacja 28.11.2019 00:00

Przed ponad 150 laty razem z kopalniami powstawały orkiestry górnicze. – Może po ciężkiej pracy górnicy w ten sposób chcieli obcować z pięknem? – mówi Grzegorz Mierzwiński, szef i dyrygent orkiestry KWK „Murcki-‑Staszic”.

Orkiestra dęta nieraz łączy siły z Żeńską Orkiestrą Salonową. Orkiestra dęta nieraz łączy siły z Żeńską Orkiestrą Salonową.
Henryk Przondziono /foto gość

Na jubileusz 150-lecia Katowic – stolicy górniczego Górnego Śląska – dyrygował pięcioma orkiestrami na katowickim rynku. Ten koncert zgromadził tłumy, bo muzyki wykonywanej na klarnetach, saksofonach, fletach, trąbkach, puzonach, tubach nie da się zlekceważyć. Przypuszcza zdecydowany atak na słuchacza. Halina Kunicka śpiewała: „Jest w orkiestrach dętych jakaś siła” i te słowa nadal oddają czar tego grania.

W Kopalni Węgla Kamiennego „Murcki-Staszic” około 80 procent z 4 tysięcy zatrudnionych płaci procent na orkiestrę górniczą. Od 1993 r. kieruje nią i dyryguje Grzegorz Mierzwiński. Mówią, że z zastaną przez siebie czterdziestoosobową męską orkiestrą dętą uczynił cuda. Przekształcił ją w jedyną w kraju przykopalnianą orkiestrę symfoniczną występującą w składzie do 65 osób. A w 2002 r. wpadł na pomysł stworzenia Żeńskiej Orkiestry Salonowej, dziś 27-osobowej – też jedynej w Polsce. – Panie grają muzykę operową, operetkową, pieśni, wszystko w stylu klasycznym – wylicza. – Klasyka to niepodważalne piękno, na którym trzeba bazować – podkreśla.

Podstawę jego formacji muzycznej niezmienne stanowi licząca 35 osób orkiestra dęta, także wykonująca klasyczny repertuar – utwory kościelne, marszowe, żałobne i biesiadne. Obok „Cóż Ci, Jezu, damy” i „Pod Twą obronę” grają „Szła dzieweczka” i „Pij, bracie, pij”, oddając w muzyce całą gamę odcieni codzienności.

Pod oknem

Orkiestra KWK „Murcki-Staszic” gra wszędzie – na festynach, uroczystościach patriotycznych, imprezach sportowych, spotkaniach biesiadnych. W Filharmonii Śląskiej, u Prezydenta RP w Warszawie, w kościołach i domach kultury całej Polski. Dodaje energii wyruszającym na pielgrzymki i sama już trzy razy pielgrzymowała z chorymi do Lourdes, dając koncerty dla pątników. Często orkiestra dęta i Żeńska Orkiestra Salonowa uświetniają uroczystości ślubne. Jednak za swój podstawowy obowiązek muzycy uznają udział w uroczystościach górniczych. Co roku w specjalny sposób celebrują Barbórkę. – Tradycyjnie 4 grudnia z czterdziestoosobową orkiestrą dętą zaczynamy dzień tzw. pobudkami – opowiada Mierzwiński. – Przed szóstą rano w Katowicach gramy marsza pod oknem arcybiskupa seniora Damiana Zimonia, później „Sto lat” i na koniec „Glück auf”, czyli „Szczęść Boże”, bo jego ojciec był górnikiem i dlatego syn lubi tę pieśń. Później idziemy budzić arcybiskupa metropolitę Wiktora Skworca, bo młodszy musi dłużej pospać. Arcybiskupi czekają na nas, a kiedy w zeszłym roku padało, abp Zimoń zaprosił wszystkich do siebie. Na podsumowanie budzimy cały Śląsk, występując w Radiu Katowice. Potem dajemy mały koncert w cechowni naszej kopalni „Murcki-Staszic” i w kościołach w dzielnicy Katowic – Giszowcu, zapewniając oprawę Mszom św.

Dostępne jest 29% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.