Minimum kreski, maksimum treści

Jan Hlebowicz

|

GN 48/2019

publikacja 28.11.2019 00:00

Odszedł Zbigniew Jujka, rysownik, karykaturzysta, dziennikarz. Jego prace od lat towarzyszyły kolejnym numerom „Gościa Niedzielnego”.

Minimum kreski, maksimum treści ANDRZEJ URBANSKI /foto gość

Dwa lata temu otrzymałem list. „Nasz 8-letni syn Bartek jest ogromnym miłośnikiem, a może już fanem twórczości pana Jujki. Z wielkim zainteresowaniem śledzi każdy rysunek w kolejnych numerach »Gościa«…”. Nie namyślając się długo, wybrałem numer do pana Zbigniewa. – A pewnie, narysuję chłopakowi coś specjalnego. Będzie gotowy za trzy dni. Proszę przyjechać, to przy okazji pogadamy sobie troszeczkę…

30 srebrników, ile by to było w euro?

Zbigniew Jujka w swoich rysunkach opisywał rzeczywistość polityczną, społeczną, etyczną. Najważniejsze w satyrze było dla niego pobudzenie do refleksji – nie zależało mu, jak sam mawiał, na efekcie „hi, hi”. – „Minimum kreski, maksimum treści” – to motto, którym kieruję się w pracy. Swoimi rysunkami staram się zmusić ludzi do myślenia, a także, nie ukrywam tego, przekonać ich do mojej wizji świata. Zostałem wychowany w duchu katolickim i patriotycznym. A to zobowiązuje, by żyć w prawdzie, zgodnie ze swoim sumieniem, nikogo nie krzywdzić – podkreślał. Będąc praktykującym katolikiem, nierzadko wyśmiewał powierzchowną religijność – jak u mężczyzny, który siedzi w fotelu, kartkuje Biblię i myśli: „30 srebrników, ile by to było w euro...”. – Mam nieodparte wrażenie, że ludzie deklarujący się jako wierzący, zbyt rzadko żyją na co dzień Ewangelią. Nigdy nie wskazuję na konkretne osoby, ale opowiadam o zjawiskach. Jeśli ktoś mówi o sobie „chrześcijanin”, powinien żyć nauką Chrystusową. Niestety, często deklaracje nie pokrywają się z rzeczywistością – twierdził.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.