Franciszek w Japonii: Chronić każde życie

KAI

publikacja 26.11.2019 11:08

„Chronić każde życie” - pod takim hasłem w dniach 23-26 listopada odbyła się pielgrzymka papieża w Japonii. Wizyta w Kraju Kwitnącej Wiśni była dla Franciszka 32. podróżą zagraniczną i czwartą azjatycką. Wcześniej (19-23 listopada) Ojciec Święty przebywał w Tajlandii.

Franciszek w Japonii: Chronić każde życie PAP/EPA/ANSA / CIRO FUSCO

Spotkanie z biskupami

Po ceremonii powitania 23 listopada na lotnisku Tokio Haneda Franciszek przejechał do nuncjatury apostolskiej w tokijskiej dzielnicy Chiyoda, która była jego rezydencją w czasie pobytu w Japonii. Spotkał się tam z 29 japońskimi biskupami. Był to jedyny oficjalny punkt programu pierwszego dnia wizyty.

Po wejściu do nuncjatury papież powiedział: „Wiadomo, że Japończycy słyną z pracowitości. Dlatego od razu po tym, jak wysiadłem z samolotu, kazali mi pracować…”. Gdy rozpoczął przemówienie, zorientował się, że nie przywitał się z każdym z biskupów z osobna. – Musicie pewnie myśleć, że Argentyńczycy są bardzo niegrzeczni – zażartował.

Witając Ojca Świętego, przewodniczący japońskiego episkopatu abp Joseph Mitsuaki Takami z Nagasaki przypomniał, że w roku bieżącym mija 470 lat od przybycia do Japonii św. Franciszka Ksawerego. Na przeszkodzie w rozwoju chrześcijaństwa w tym kraju stanęły jednak prześladowania, które rozpoczęły się w 1614 r. i trwały 260 lat. Mimo to tamtejsi chrześcijanie, głównie w regionie Nagasaki, zachowali swą wiarę i przekazywali ją poprzez chrzest, modlitwę i nauczanie.

W przemówieniu Ojciec Święty przypomniał burzliwe dzieje chrześcijaństwa w Japonii i wyznał, że już jako młody zakonnik pragnął być misjonarzem w tym kraju, ale – jak zaznaczył – na realizację tego impulsu trzeba było poczekać. W tym kontekście podkreślił, że przybywa jako „pielgrzym misyjny”.

Mówiąc o dniu dzisiejszym japońskiego Kościoła, zaznaczył, że jest on mniejszością dającą świadectwo swej wiary. I stwierdził: „Jesteście żywym Kościołem, który zachował się, wypowiadając Imię Pana i podziwiając, jak On was prowadził pośród prześladowania”. Dodał, że dziś japońscy katolicy są cenieni przez swoich rodaków.

Następnie nawiązał do hasła pielgrzymki: „Chroń wszelkie życie” i zaznaczył, że misja biskupa to posługa pasterza zdolnego do ochrony wszelkiego życia, a więc w pierwszym rzędzie życia Ludu Bożego. Należy to wiązać z głoszeniem Ewangelii.

Misją japońskiego Kościoła jest też gościnność wobec pracowników zagranicznych, stanowiących połowę jego członków. Papież dołączył do tego zadania obowiązek pomagania cierpiącym. Zaapelował o dawanie świadectwa Ewangelii, w tym poprzez apostolstwo wychowawcze. Podkreślił niepokojące społeczne zjawiska, jak samotność wielu osób, wysoki procent samobójstw czy też znęcanie się nad innymi, które w znacznym stopniu dotykają ludzi młodych. – Zachęcam was do zwrócenia szczególnej uwagi na nich i na ich potrzeby oraz postarania się o stworzenie przestrzeni, w których kultura wydajności i sukcesu mogłaby otworzyć się na kulturę bezinteresownej i altruistycznej miłości – zachęcił Ojciec Święty.

Wskazał ponadto na konieczność i stosowność zaangażowania w dzieło ewangelizacji rodzin, by apostolstwo członków Kościoła dotarło do ludzi tam, gdzie się znajdują.

Podczas całej wizyty tłumaczem papieskich wystąpień był pochodzący z Argentyny prowincjał japońskich jezuitów o. Renzo De Luca SJ. To jego ks. Jorge Bergoglio jako prowincjał tego zakonu w Argentynie wysłał na misję do Kraju Kwitnącej Wiśni.

Pod Pomnikiem Pokoju

24 listopada rano Franciszek z Tokio poleciał do Nagasaki, gdzie z lotniska udał się pod Pomnik Pokoju. 9 sierpnia 1945 r. spadła na to miasto druga w dziejach bomba atomowa, która zabiła 75 tys. ludzi i zniszczyła niemal połowę zabudowy miasta.

Uroczystość odbyła się w strugach ulewnego deszczu. Papieża powitali gubernator prefektury i burmistrz miasta, po czym Ojciec Święty zbliżył się do przygotowanego dlań podium, gdzie podeszły doń dwie osoby, które przeżyły tragedię z 1945 r. Kwiaty, które mu wręczyły, Franciszek złożył u stóp pomnika. Zapalił też świecę i trwał chwilę w milczącej modlitwie przed memoriałem.

Potem wygłosił po hiszpańsku orędzie. Zaznaczył na wstępie, że w tym miejscu dobitnie widać, jak wiele cierpienia ludzie są sobie w stanie zadać. Przypomniał, że jednym z najgłębszych pragnień człowieka jest pragnienie stabilności i pokoju. Wskazał katastrofalne skutki wyścigu zbrojeń. Podkreślił, że budowanie świata pokoju wymaga udziału wszystkich i wzajemnego zaufania.

– Będąc przekonanym, że świat bez broni jądrowej jest możliwy i konieczny, proszę przywódców politycznych, aby nie zapominali, iż nie obroni nas ona przed zagrożeniami dla bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego w czasach obecnych. Należy rozważyć katastrofalny wpływ ich używania z punktu widzenia humanitarnego i środowiskowego, rezygnując z umacniania atmosfery strachu, nieufności i wrogości, napędzanej doktrynami nuklearnymi – stwierdził Ojciec Święty. Po czym zaapelował o stworzenie „narzędzi” służących budowaniu zaufania i rozwoju. Wezwał też przywódców, by stanęli na wysokości zadania.

Prosił następnie o modlitwę w intencji nawrócenia sumień i triumfu kultury życia, pojednania i braterstwa. Przytoczył słowa przypisywane św. Franciszkowi z Asyżu. Zaznaczył, że mogą one doskonale wyrażać pragnienie bycia „skutecznymi narzędziami pokoju”, bez popełniania błędów z przeszłości.

Po przemówieniu Ojca Świętego odśpiewano pieśń końcową, po czym pozdrowił on żonę i syna amerykańskiego fotografa Joego O’Donnella – autora zrobionego w Nagasaki zdjęcia symbolu. Przedstawia ono chłopca niosącego na plecach do krematorium zwłoki swego młodszego brata, ofiary wybuchu bomby atomowej. Spod pomnika Pokoju papież odjechał na Wzgórze Nishizaka.

Pod pomnikiem japońskich męczenników

Na Wzgórzu Nishizaka papież oddał hołd świętym męczennikom japońskim. W tym miejscu 5 lutego 1597 r. na polecenie szoguna Toyotomi Hideyoshi stracono św. Pawła Mikiego i jego 25 towarzyszy. Ich śmierć naznaczyła początek liczącego 260 lat okresu surowych prześladowań chrześcijan w Japonii.

Papież na początku zaznaczył, że „to sanktuarium mówi nam nie tyle o śmierci, ile o zwycięstwie życia”. Przypomniał, że św. Jan Paweł II widział to miejsce nie tylko jako górę męczenników, ale jako prawdziwą Górę Błogosławieństw. – Głoszone jest tutaj także światło zmartwychwstania, gdzie krew męczenników staje się nasieniem nowego życia, które Jezus Chrystus chce dać nam wszystkim. Ich świadectwo umacnia nas w wierze i pomaga nam odnowić naszą ofiarność i zaangażowanie, abyśmy żyli uczestnictwem misyjnym, które potrafi działać na rzecz kultury zdolnej do chronienia i bronienia każdego życia poprzez „męczeństwo” codziennej i cichej służby wszystkim, a zwłaszcza najbardziej potrzebującym – stwierdził Franciszek.

Zaapelował, aby japońscy katolicy pielęgnowali żywą pamięć tych świadków wiary. – Niech Kościół we współczesnej Japonii, ze wszystkimi swoimi trudnościami i nadziejami czuje się wezwany do słuchania każdego dnia orędzia głoszonego przez św. Pawła Mikiego z jego krzyża i dzielenia się ze wszystkimi mężczyznami i kobietami radością i pięknem Ewangelii, która jest drogą, prawdą i życiem – powiedział Ojciec Święty.

Przypomniał, że również dzisiaj wielu chrześcijan jest prześladowanych ze względu na swoją wiarę. – Módlmy się za nich i wraz z nimi, i domagajmy się, aby zapewniono wolność religijną wszystkim i we wszystkich zakątkach planety. Zaprotestujmy też przeciwko wszelkim manipulacjom religii dokonywanym przez politykę ekstremizmu i podziału, przez systemy nieskrępowanego zysku lub przez nienawistne tendencje ideologiczne, które manipulują działaniami i przyszłością kobiet i mężczyzn – wezwał papież.

Po wygłoszeniu przemówienia Ojciec Święty odmówił ze zgromadzonymi wiernymi modlitwę „Anioł Pański”, a następnie udzielił wszystkim błogosławieństwa apostolskiego i odjechał do siedziby arcybiskupstwa na obiad.

Msza św. w Nagasaki

Po południu w obecności ponad 35 tys. wiernych papież odprawił Mszę św. na stadionie baseballowym. W homilii nawiązał do czytanego w uroczystość Chrystusa Króla fragmentu Ewangelii (Łk 23, 35-43), opisującego obietnicę udziału w królestwie Bożym złożoną przez Jezusa Dobremu Łotrowi. Zaznaczył, że Chrystus zawsze i wszędzie pragnie jedynie udzielić zbawienia. Odnosząc się do drwin z Pana Jezusa na Kalwarii, Franciszek przypominał, że region Nagasaki doświadczył, jak rzadko które ziemie, niszczących możliwości, do jakich zdolny jest człowiek.

Przypomniał także świadectwo męczenników japońskich. – Pragniemy iść ich śladami, podążać ich krokami, aby odważnie wyznawać, że miłość dana, złożona w ofierze i uświęcona przez Chrystusa na krzyżu jest w stanie przezwyciężyć wszelkiego rodzaju nienawiść, egoizm, zniewagę lub uchylanie się od obowiązków – zaznaczył Ojciec Święty. Przypomniał zarazem, że wiara chrześcijan pobudza ich tym bardziej do rzetelnego wypełniania swych obowiązków doczesnych.

– Drodzy bracia, Nagasaki nosi w swej duszy ranę trudną do zagojenia, znak niewytłumaczalnego cierpienia wielu niewinnych; ofiar dotkniętych wojnami dnia wczorajszego, ale które także i dziś cierpią z powodu trzeciej wojny światowej w kawałkach. Wznieśmy tutaj swój głos poprzez wspólną modlitwę za wszystkich, którzy cierpią w ciele z powodu tego grzechu, który woła o pomstę do nieba, oraz aby było coraz więcej tych, którzy jak Dobry Łotr są zdolni, żeby nie milczeć ani drwić, ale prorokować własnym głosem królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju – stwierdził Ojciec Święty.

Przed zakończeniem Mszy św. głos zabrał arcybiskup Nagasaki Joseph Mitsuaki Takami, który serdecznie podziękował Franciszkowi za przybycie do tego miasta, przewodniczenie liturgii i orędzie pokojowe skierowane do całego świata.

Przy ołtarzu znajdowała się drewniana figura Matki Bożej nazywana Madonną z Nagasaki, która ocalała przed 74 laty, kiedy to wybuch atomowy zniszczył niemal doszczętnie katedrę Urakami. Po Mszy św. Franciszek udał się na lotnisko, z którego samolotem odleciał do Hiroszimy, która jako pierwsza na świecie padła ofiarą ataku jądrowego w czasie II wojny światowej.

Spotkanie na rzecz pokoju

Z lotniska w Hiroszimie papież przejechał samochodem pod pomnik Pokoju, zbudowany w miejscu wybuchu bomby. Powitały go tam władze miasta. Franciszek wpisał się do księgi honorowej. „Przybyłem jako pielgrzym pokoju, by przeżywać żałobę w solidarności ze wszystkimi, którzy doznali obrażeń i śmierci w tym straszliwym dniu w historii tej ziemi. Modlę się, by Bóg życia nawrócił serca na pokój, pojednanie i braterską miłość” – napisał.

Przywitał się z 20 zwierzchnikami religijnymi i grupą ofiar bomby atomowej. Złożył wiązankę białych kwiatów i zapalił ustawioną tam świecę, po czym modlił się przy dźwiękach bijącego dzwonu. Następnie wraz ze zgromadzonymi wysłuchał świadectwa dwojga ofiar wybuchu bomby. Yoshiko Kajimoto powiedziała, że jako 14-latka, uczennica III klasy szkoły średniej, pracowała przy składaniu śmigieł do samolotów i znajdowała się 2-3 km na północ od epicentrum eksplozji. Większość jej przyjaciół zmarła na raka, a z powodu radioaktywności ona sama też cierpi na białaczkę. Z kolei Kojie Hosokawa przypomniał, że bomba zrzucona 6 sierpnia 1945 r. na Hiroszimę w jednej chwili zniszczyła całe miasto i spowodowała śmierć ok. 140 tys. spośród 350 tys. jego mieszkańców. On sam – wówczas 17-letni – znajdował się na 4. piętrze budynku, ok. 1,3 km od epicentrum. I jako jedyny, jakimś cudem, żyje do dzisiaj. Zdaniem Hosokawy bomby zrzucono wtedy nie na Hiroszimę i Nagasaki, ale na całą ludzkość. – Wojna czyni ludzi szaleńcami, a ostatnim szaleństwem była bomba atomowa. Chociaż pozostało mi już niewiele czasu, myślę, że przekazanie doświadczenia Hiroszimy nowym pokoleniom jest ostatnią misją, jaką powierzono nam, którzy przeżyliśmy – powiedział.

Następnie głos zabrał Ojciec Święty. Przypomniał straszliwe konsekwencje użycia broni jądrowej. – Wspominam tutaj wszystkie ofiary i pochylam się przed siłą i godnością tych, którzy przeżywszy te pierwsze chwile, znosili przez wiele lat w swoich ciałach najcięższe cierpienia, a w swoich myślach zalążki śmierci, które stale wyczerpywały ich energię życiową – mówił Franciszek, zaznaczając, że przybywa jako pielgrzym pokoju.

– Chciałbym być pokornie głosem tych, których głos nie jest wysłuchany i którzy patrzą z niepokojem i obawą na rosnące napięcia, jakie przeżywa nasz czas. Także na niedopuszczalne nierówności i niesprawiedliwości zagrażające ludzkiemu współistnieniu, poważną niezdolność do troski o nasz wspólny dom, nieustanne i kurczowe odwoływanie się do broni, tak jakby mogły one zapewnić przyszłość pokoju – wyznał papież.

Potępił wykorzystywanie energii atomowej do celów wojennych, które określił jako niemoralne. Zaznaczył, że jest to zbrodnia „nie tylko przeciwko człowiekowi i jego godności, ale także przeciwko szansie na przyszłość w naszym wspólnym domu”.

Zaapelował o rezygnację z wyścigu zbrojeń. – Jakże możemy proponować pokój, jeśli nieustannie używamy wojennego zastraszenia nuklearnego jako środka rozwiązywania konfliktów? – zapytał Franciszek. Wskazał, że prawdziwy pokój jest „owocem sprawiedliwości, rozwoju, solidarności, troski o nasz wspólny dom i promowania wspólnego dobra, uczenia się na podstawie nauk historii”.

Podkreślił, że pamięć o tragicznych wydarzeniach z przeszłości jest gwarantem i bodźcem do budowania bardziej sprawiedliwej i braterskiej przyszłości. – Otwórzmy się na nadzieję, stając się narzędziami pojednania i pokoju – zachęcił Ojciec Święty.

– W imieniu wszystkich ofiar bombardowań, eksperymentów atomowych i wszelkich konfliktów wspólnie podnieśmy okrzyk: „Nigdy więcej wojny, nigdy więcej zgiełku broni, nigdy więcej tak wiele cierpienia! Niech pokój nadejdzie w naszych dniach, w tym naszym świecie” – zaapelował Franciszek. Swoje przemówienie zakończył modlitwą.

Spotkanie pod pomnikiem zakończyły pieśń i odjazd papieża na lotnisko, skąd samolotem wrócił do Tokio.

Spotkanie z Fundacją Scholas Occurentes

Trzeciego dnia wizyty, 25 listopada, przed wyruszeniem do centrum konferencyjnego Bellesalle Hanzomon w Tokio na spotkanie z ofiarami potrójnej katastrofy Franciszek symbolicznie otworzył w Japonii nową siedzibę Fundacji Scholas Occurentes - inicjatywy, którą rozpoczął jeszcze jako arcybiskup Buenos Aires. Jest to 13 na świecie i pierwsza na kontynencie azjatyckim siedziba fundacji. Pięcioro uczestników tej inicjatywy edukacyjnej w Japonii spotkało się z papieżem w nuncjaturze apostolskiej. Reprezentowali oni grupę swych rówieśników w wieku 15-18 lat z kilku miast: Tokio, Osaka, Chiba, Saitama i Gunma. Przemówił 18-letni Seiji Tanaka, który dał wyraz przekonaniu, że misją ludzi młodych jest stworzenie bardziej sprawiedliwego i pokojowego świata. Odpowiadając papież wyraził zadowolenie z jego świadectwa, tłumacząc, że „prawdziwa mądrość” nie polega na „napełnieniu głowy ideami, ale wyraża się w trzech językach: języku rozumu - w tym, co myślę; języku serca - w tym, co czuję; i języku dłoni - w tym, co robię”. Dodał, że „o wiele łatwiej jest tkwić w swoich pomysłach”, zaś odejście od nich, czucie, działanie stanowi ryzyko, jednak „ryzykowanie jest bardzo piękne”.

Spotkanie z ofiarami katastrofy

Drugim punktem poniedziałkowego programu pielgrzymki Franciszka było spotkanie z ofiarami potrójnej katastrofy, gdy 11 marca 2011 roku kraj nawiedziło silne trzęsienie ziemi, którego skutkiem była fala tsunami i awaria elektrowni jądrowej w Fukishimie. Oczekując na papieża zgromadzeni w sali głównej ośrodka wysłuchali wykonaną przez orkiestrę „Arię na strunie G" Jana Sebastiana Bacha, ale gdy wchodził zagrała muzykę argentyńską, bliską sercu Franciszka.

Papieża powitali arcybiskup Tokio, Tarcisio Isao Kikuchi oraz biskup diecezji Sendai Martin Tetsuo Hiraga, najbardziej dotkniętej „potrójną katastrofą”. Następnie Franciszek przywitał się z 10 przedstawicielami ofiar tego kataklizmu.

Swoje świadectwa przedstawiło troje z nich: Toshiko Kato - dyrektorka przedszkola katolickiego w Miyako w prefekturze Iwate (w północno-wschodniej części Honsiu), buddyjski kapłan Tokuun Tanaka, który mówił o sytuacji w miejscu położonym około 17 km na północny zachód od elektrowni w Fukushimie oraz 19 - letni Matsuki Kamoshita, który w chwili awarii elektrowni atomowej w Fukushimie miał osiem lat. Wprawdzie wraz z matką i młodszym bratem udało się im ocalić życie, natomiast ojciec przypłacił to chorobą psychiczną. Matsuki podkreślił, że w regionie Fukushimy nadal ma miejsce radiacja, a rekultywacja skażonej ziemi i lasów potrwa znacznie dłużej niż jego życie. Wskazał na obowiązek wyjaśniania przyczyn tej katastrofy. „Nie możemy w pełni przekazać naszego cierpienia. Proszę więc, módl się razem z nami, Ojcze Święty, abyśmy mogli docenić ból jedni drugich i kochać naszych bliźnich" - mówił Matsuki. Po zakończeniu jego wypowiedzi wzruszony Franciszek wziął młodego człowieka w ramiona i serdecznie uściskał.

Zabierając głos Ojciec Święty poprosił na początku o modlitwę za ofiary katastrofy. Podziękował władzom za ich wysiłki, by ulżyć osobom dotkniętym nieszczęściem oraz tym, którzy z całego świata pospieszyli im z pomocą. Wskazał na konieczność budowania wspólnoty, jednoczenia się w solidarności, cierpliwości, wytrwałości i determinacji w budowaniu przyszłości. Podkreślił konieczność integralnego traktowania problemów przed jakimi staje dziś japońskie społeczeństwo, a przede wszystkim przezwyciężenia obojętności.

Wskazał też potrzebę odbudowy tkanki społecznej, ale jednocześnie przytoczył opinię biskupów japońskich, postulujących likwidację elektrowni jądrowych. Wskazał, że nie można czynić z paradygmatu technologicznego miary postępu człowieka i zaapelował o ukształtowanie „innej wizji, która pomogłaby patrzeć z szacunkiem na dar życia i solidarność z naszymi braćmi i siostrami w jednej wieloetnicznej i wielokulturowej rodzinie ludzkiej”.

Przypomniał, że nie można ograniczać się do decyzji czysto egoistycznych, a myśląc o przyszłych pokoleniach trzeba obrać „skromny i surowy styl życia”.

Po wygłoszeniu przemówienia papież udał się do Pałacu Cesarskiego na spotkanie z nowym cesarzem Japonii, Naruhito.

Spotkanie z cesarzem

Drugim punktem poniedziałkowego programu Franciszka była prywatna wizyta u 59-letniego cesarza Naruhito w Pałacu Cesarskim. Oficjalna inauguracja jego panowania miała miejsce 22 października br. Władca Japonii powitał papieża u wejścia w jego ojczystym języku: „Bienvenido en Japon” i po przejściu przez dziedziniec dotarli obydwaj do tzw. Sali Bambusowej. Tam miała miejsce prywatna rozmowa papieża z cesarzem. Trwała ona około 20 minut. Oficjalnie nie poinformowano, co było przedmiotem rozmowy.

Z kolei jak poinformowali po rozmowie dziennikarze japońscy, cesarz podziękował papieżowi szczególnie za jego spotkanie z ofiarami trzech katastrof z 2011 r.: trzęsienia ziemi, tsunami oraz awarii w elektrowni atomowej Fukushima. Papież dodawał im odwagi i zachęcił społeczeństwo do dalszej solidarnej pomocy.

W rozmowie z cesarzem papież wspomniał jak mocno przeżył jako 9-latek wiadomość o zrzuceniu bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki. Dodał, że to wszystko przypomniał sobie odwiedzając 24 listopada oba miasta. Z kolei źródła z Pałacu Cesarskiego wyjaśniły, że papież powiedział cesarzowi, że miał wtedy 9 lat i że pamięta, jak jego rodzice płakali, gdy usłyszeli, że zrzucono bomby atomowe, co pozostawiło na nim głębokie piętno.

Według relacji japońskich dziennikarzy papież i cesarz rozmawiali też o ochronie środowiska. Cesarz w sposób szczególny podkreślał kwestię zaopatrzenia w wodę. Do problemów dotyczących środowiska naturalnego oraz zrównoważonego rozwoju papież odniósł się sceptycznie podkreślając, że wszystko wiąże się z problemami gospodarczymi.

Papież podarował Naruhito mozaikę z widokiem Łuku Tytusa w Rzymie wykonaną przez malarza Filippo Anivittiego.

Z Pałacu Cesarskiego Ojciec Święty udał się do stołecznej katedry Wniebowzięcia NMP na spotkanie z japońską młodzieżą.

Spotkanie z młodzieżą

Ojciec Święty przybył do tokijskiej katedry w południe. Zgromadzeni wokół niej wierni śpiewali pieśni maryjne. Przy wejściu do świątyni powitał go arcybiskup japońskiej stolicy, Tarcisio Isao Kikuchi, proboszcz i wikariusz generalny. Chór śpiewał znaną pieśń „Barka”.

Młodzi witając papieża po hiszpańsku przypomnieli, że jego wizyta odbywa się 38 lat po odwiedzinach ich ojczyzny przez św. Jana Pawła II.

Następnie świadectwa złożyły trzy osoby: japońska katoliczka, Miki Kobayashi, buddysta Masako Kudo i imigrant-katolik z Filipin Leonardo Cachuela. Mówili nie tylko o sobie i swoim życiu, ale także prosili papieża o odpowiedzi na niepokojące ich pytania dotyczące m. in. braku wypoczynku i modlitwy, znęcania się nad innymi, samobójstw, braku komunikacji i integracji oraz agresji.

Po pieśni wykonanej przez wszystkich zgromadzonych - hymnu pielgrzymki – „Chronić życie” - głos zabrał Franciszek. Podkreślił, że współczesna Japonia bardzo potrzebuje wzrastania w braterstwie, we wrażliwości na innych i szacunku dla różnych doświadczeń i punktów widzenia. Następnie mówiąc o problemie przemocy i mobbingu na terenie szkoły, zaapelował do młodzieży, aby sama zdecydowanie sprzeciwiła się temu zjawisku. Zaznaczył, że „lęk jest zawsze wrogiem dobra, ponieważ jest wrogiem miłości i pokoju”. Podkreślił, że każdej osoby potrzebuje Bóg, ale także potrzebuje drugi człowiek. „Oznacza to uczenie się rozwijania bardzo ważnej, lecz niedocenianej cechy: umiejętności poświęcania czasu innym, słuchania ich, dzielenia się z nimi, rozumienia ich” – stwierdził.

Odpowiadając na pytanie jak uczynić miejsce dla Boga w "społeczeństwie szalonego pośpiechu", nastawionym jedynie na to, aby być konkurencyjnym i produktywnym, zauważył, że jest w nim sporo ludzi samotnych. Wskazał, że wymaga to „uznania, że rzeczą najważniejszą nie jest to wszystko, co posiadam czy mogę nabyć, ale z kim mogę to dzielić. Nie jest tak ważne skupianie się i zastanawianie dla czego żyję, ale dla kogo żyję”. I dodał, że człowiek żyje dla Boga, który chce byśmy żyli także dla innych.

Papież zaznaczył, że aby młodzi zdali sobie sprawy ze swej dobroci i wartości trzeba wyciągnąć ręce do potrzebujących. „W szczególności proszę was, abyście wyciągnęli ręce przyjaźni i ugościli tych, którzy, często po wielkich cierpieniach, przybywają w poszukiwaniu schronienia do waszego kraju” – podkreślił i zaapelował: "Japonia was potrzebuje, potrzebuje was świat, żwawych i szczodrych, radosnych i entuzjastycznych, zdolnych do budowania domu dla wszystkich”.

Na zakończenie spotkania młodzi przekazali w darze m.in. koszulkę z jego podobizną i japońskie kimono.

Msza św. na "Tokyo Dome"

Po południu Franciszek odprawił Mszę św. na stadionie "Tokyo Dome" z udziałem 50 tys. osób. W homilii papież wskazał na ograniczenia naszej wolności, gdy jesteśmy więźniami błędnego kręgu niepokoju i rywalizacji, lub gdy skupiamy całą naszą uwagę i nasze najlepsze energie na natarczywym i gorączkowym poszukiwaniu wydajności i konsumpcji, jako jedynego kryterium miary i potwierdzenia naszych wyborów, lub określenia, kim jesteśmy i ile jesteśmy warci.

Nawiązał do swojego spotkania z młodymi Japończykami, którzy zwrócili mu uwagę, że w Japonii, w społeczeństwie o wysoko rozwiniętej gospodarce, sporo osób jest odizolowanych społecznie, pozostających na uboczu, niezdolnych do zrozumienia znaczenia życia i swego istnienia oraz dominuje nadmierna konkurencja w dążeniu do zysku i wydajności.

Podkreślił, że Jezus zachęca do ponownego przemyślenia naszych codziennych wyborów, aby nie wpaść w pułapkę lub odizolować się w dążeniu do sukcesu za wszelką cenę, w tym cenę własnego życia. Przestrzegł przed "światowymi postawami", które szukają i dążą jedynie do własnego zysku lub korzyści na tym świecie, a egoizm, udający szczęście indywidualne, czyni nas w istocie nieszczęśliwymi i niewolnikami, a także utrudnia rozwój prawdziwie harmonijnego i ludzkiego społeczeństwa.

Zaznaczył, że przeciwieństwem izolowanego, samotnego, a nawet tłumionego „ja” może być tylko wspólne, celebrowane i komunikowane „my" oraz, że jesteśmy zaproszeni jako wspólnota chrześcijańska do ochrony każdego życia oraz mądrego i mężnego świadczenia stylu nacechowanego bezinteresownością i współczuciem, wielkodusznością i słuchaniem, zdolnym, by docenić i przyjmować życie, takim jakim jest, z całą jego kruchością i małością a często nawet ze wszystkimi jego sprzecznościami i brakiem sensu.

"Głoszenie Ewangelii życia pobudza i wymaga od nas jako wspólnoty, abyśmy się stali szpitalem polowym, gotowym do leczenia ran i oferowania drogi pojednania i przebaczenia" - zachęcił Franciszek.

Przed zakończeniem Eucharystii metropolita Tokio abp Tarcisio Isao Kikuchi SVD podziękował papieżowi w imieniu katolików japońskich - za przewodniczenie tej liturgii i za całą jego wizytę w swej ojczyźnie, przypominając jej hasło: "Chronić każde życie". "Ziemia - nasz wspólny dom - jest niszczona i krzyczy, a Wasza Świątobliwość usłyszał ten krzyk i wezwał ludzi tego świata do zachowania i ochrony jej piękna dla przyszłych pokoleń" – powiedział abp Kikuchi.

Na zakończenie Eucharystii zaśpiewano hymn pielgrzymki – „Chronić każde życie”.

Ze stadionu stadionie "Tokyo Dome" papież pojechał na spotkanie z premierem Shinzō Abe oraz z władzami i korpusem dyplomatycznym w siedzibie rządu i parlamentu - Kantei w tokijskiej dzielnicy Nagatachō.

Spotkanie z władzami

Papież Franciszek rozmawiał z premierem Japonii. Następnie przemówił do przedstawicieli władz tego kraju i korpusu dyplomatycznego. Spotkania te odbyły się w siedzibie rządu - Kantei - w Tokio.

Z premierem Shinzō Abe rozmawiał pół godziny. Następnie obaj przeszli do wielkiego salonu rządowej rezydencji, gdzie czekali na nich przedstawiciele władz i członkowie korpusu dyplomatycznego akredytowanego w Japonii. Był wśród nich wicepremier Tarō Asō, katolik, którego chrzcielne imię brzmi Franciszek.

Witając papieża premier Abe zaznaczył, że misją Japonii, jako jedynego kraju, który doświadczył grozy nuklearnego zniszczenia w czasie wojny, jest przewodzenie wysiłkom wspólnoty międzynarodowej w uwolnieniu świata od broni jądrowej, a odnosząc się do motta papieskiej wizyty: „Chronić każde życie”, podkreślił, że nie można zapominać o nikim, kto znajduje się w beznadziejnej sytuacji i pracować na rzecz tego, by świat był lepszy.

W odpowiedzi Franciszek zaznaczył, że przybył, „aby umocnić japońskich katolików w wierze, w ich zaangażowaniu charytatywnym na rzecz potrzebujących i ich służbie dla kraju, którego z dumą czują się obywatelami”. Zwrócił uwagę, że „Japonia jako państwo jest szczególnie wrażliwa na cierpienia osób znajdujących się w trudnej sytuacji i osób niepełnosprawnych”.

- Podążając śladami moich poprzedników, pragnę również błagać Boga i zachęcić wszystkich ludzi dobrej woli do dalszego promowania i wspierania wszelkich niezbędnych środków zapobiegawczych, aby nigdy więcej w dziejach ludzkości nie powtórzyło się zniszczenie dokonane przez bomby atomowe w Hiroszimie i Nagasaki. Historia uczy nas, że nawet najpoważniejsze konflikty między narodami i państwami mogą znaleźć odpowiednie rozwiązania jedynie na drodze dialogu - jedynej broni godnej człowieka i zdolnej do zagwarantowania trwałego pokoju. Jestem przekonany o potrzebie zajęcia się problemem nuklearnym na poziomie wielostronnym, promując proces polityczny i instytucjonalny zdolny do wypracowania szerszego konsensusu i działań międzynarodowych - wskazał Ojciec Święty.

Podkreślił, że „do budowania bardziej sprawiedliwego i braterskiego świata konieczna jest kultura spotkania i dialogu”. Jako przykład podał Igrzyska Olimpijskie i Paraolimpijskie, które odbędą się w Japonii w 2020 r. Wskazał następnie na „cenne dziedzictwo kulturowe” Japonii oraz na „głębokie wartości religijne i moralne”, które charakteryzują jej „starożytną kulturę”.

Mówiąc o pięknie naturalnym Japonii, „symbolizowane przede wszystkim przez obraz kwiatów wiśni”, wskazał na konieczność ochrony „naszego wspólnego domu”. Kompleksowe podejście do tego zadania „musi uwzględniać także ekologię człowieka”. - Zaangażowanie w ochronę oznacza stawienie czoła pogłębiającej się przepaści między bogatymi a ubogimi w globalnym systemie gospodarczym, który pozwala nielicznym uprzywilejowanym żyć w bogactwie, podczas gdy większość ludności świata żyje w ubóstwie - zwrócił uwagę Ojciec Święty.

- Należy promować solidarność międzypokoleniową i na wszystkich poziomach życia społecznego trzeba okazywać troskę tym, którzy zostali zapomniani i wykluczeni. Myślę szczególnie o ludziach młodych, którzy często czują się uciemiężeni w obliczu trudności w rozwoju, a także o osobach starszych i samotnych, cierpiących z powodu izolacji. Wiemy, że w ostateczności cywilizacja danego kraju czy narodu nie jest mierzona siłą gospodarczą, ale uwagą, jaką poświęca potrzebującym, a także zdolnością do stawania się owocnymi i promotorami życia - wskazał papież, dziękując za zaproszenie do Japonii.

Wizyta na Uniwersytecie Sophia

W ostatnim dniu swej wizyty Franciszek odwiedził 26 listopada jezuicki Uniwersytet Sophia w Tokio. Najpierw w uczelnianej kaplicy przewodniczył Mszy św., koncelebrowanej przez jego współbraci zakonnych z Towarzystwa Jezusowego. Następnie zjadł śniadanie w towarzystwie władz uczelni, po czym spotkał się z obecnymi w refektarzu starszymi i chorymi kapłanami oraz z 15 pracownikami ośrodka.

Wchodzącego do wielkiej auli uniwersyteckiej Ojca Świętego powitali rzęsistymi oklaskami zgromadzeni tam profesorowie, wykładowcy i studenci. Towarzyszyli mu prowincjał jezuitów w Japonii o. Renzo De Luca (pochodzący z Argentyny) i kanclerz uniwersytetu o. Tsutomu Sakuma, który w imieniu zebranych powitał papieża.

W swoim wystąpieniu Franciszek podsumowując swój „krótki, ale intensywny” pobyt w Japonii zaznaczył, że choć w tym kraju „chrześcijanie stanowią mniejszość”, to „ich obecność jest odczuwalna”. "Zauważyłem również, że mimo skuteczności i porządku, charakteryzujących społeczeństwo japońskie, można dostrzec, że pragnie się i poszukuje czegoś więcej: jest to głębokie pragnienie stworzenia społeczeństwa coraz bardziej humanitarnego, współczującego i miłosiernego" - podkreślił papież.

Zwrócił uwagę, że „studia i medytacja są częścią każdej kultury”, dlatego „ośrodki studiów, medytacyjne i badawcze” powinny zachować swoją autonomię i wolność „jako zadatek lepszej przyszłości”. A ponieważ "uniwersytety pozostają głównym miejscem, w którym kształtowani są przyszli liderzy, trzeba, aby wiedza i kultura w całym swym zakresie inspirowały wszystkie aspekty instytucji edukacyjnych, czyniąc je coraz bardziej integrującymi i zdolnymi do generowania szans i promocji społecznej" - stwierdził Ojciec Święty.

Nawiązując do nazwy uczelni wskazał, że „człowiek zawsze, aby zarządzać swoimi zasobami w sposób konstruktywny i skuteczny, potrzebował prawdziwej Mądrości - Sophii”. Dlatego „w społeczeństwie tak bardzo nastawionym na konkurencyjność i zorientowanym technologicznie”, uniwersytet „powinien być nie tylko ośrodkiem formacji intelektualnej, ale także miejscem, w którym może kształtować się lepsze społeczeństwo i nadzieja na przyszłość” – oświadczył Franciszek.

Franciszek pochwalił to, że „Uniwersytet Sophia zawsze wyróżniał się tożsamością humanistyczną, chrześcijańską i międzynarodową”, starając się „dać młodzieży Japonii to, co najlepsze” i wskazał, że „tradycja chrześcijańska i humanistyczna Sophii” wiąże się jednocześnie z otwartością na ubogich i zmarginalizowanych, co ma przekładać się „na wspieranie stylu edukacyjnego zdolnego do pomniejszania pęknięć i dystansów”.

Po wygłoszeniu przemówienia nastąpiła wymiana darów: prowincjał jezuitów wręczył Ojcu Świętemu rzeźbę Matki Bożej, będącą kopią figury, przed którą modlili się tzw. "ukryci chrześcijanie" w czasach krwawych prześladowań wiary Chrystusowej. Ks. R. de Luca wyjaśnił, że dar ten symbolizuje męczenników japońskich, którzy w ciągu przeszło trzech wieków oddali swe życie za wiarę. Papież z kolei przekazał uczelni srebrną płaskorzeźbę również przedstawiającą Matkę Bożą.

Po zrobieniu wspólnego zdjęcia z kierownictwem uczelni Franciszek opuścił aulę i żegnany gorącymi oklaskami wsiadł do samochodu i odjechał wprost na stołeczne lotnisko Haneda, skąd, po krótkiej ceremonii pożegnania, odleciał do Rzymu, kończąc w ten sposób swą 32. podróż zagraniczną, w czasie której odwiedził Tajlandię i Japonię.