Na skraju przepaści

Leszek Śliwa

|

GN 47/2019

publikacja 21.11.2019 00:00

Hiszpanii grożą rozpad państwa i zapaść gospodarcza. Mimo to nie zanosi się tam na stworzenie stabilnego rządu, który stawiłby czoła tym problemom.

Santiago Abascal. Jego partia VOX jest nową siłą na hiszpańskiej scenie politycznej. Santiago Abascal. Jego partia VOX jest nową siłą na hiszpańskiej scenie politycznej.
Juan Carlos Hidalgo /epa/pap

Socjaliści, którzy wygrali wybory parlamentarne 10 listopada, nie są w stanie stworzyć większościowego rządu. Nie może tego uczynić także prawicowa opozycja. Coraz częściej mówi się o porozumieniu dwóch największych partii – socjalistycznej PSOE i centroprawicowej PP.

Parlamentarna niemoc

W Katalonii trwa rewolucyjne wrzenie. Separatyści są zdeterminowani, by za wszelką cenę utworzyć z tego hiszpańskiego regionu niepodległą republikę. Blokady dróg, lotniska w Barcelonie czy granicy z Francją to próby zwrócenia uwagi świata i prowokowanie władz Hiszpanii. Gdyby wskutek interwencji policji doszło do ofiar śmiertelnych, sprawa niepodległości zyskałaby swych męczenników. Z drugiej strony nieudolne rządy socjalisty Pedro Sáncheza spowodowały pogorszenie się wskaźników gospodarczych. Hiszpania ma, obok Grecji, najwyższy wskaźnik bezrobocia w Unii Europejskiej (14,2 proc.).

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.