publikacja 21.11.2019 00:00
Założenia tzw. drogi synodalnej wyjaśnia abp Ludwig Schick.
DAVID EBENER /epa/pap
Andrzej Grajewski: W pierwszą niedzielę Adwentu rozpocznie się kolejny etap tzw. drogi synodalnej. Czy w trakcie obrad podjęte zostaną tematy: „władza, uczestnictwo i podział władzy”, „moralność seksualna”, „forma życia kapłańskiego” oraz „kobiety w posługach i urzędach kościelnych”?
Abp Ludwig Schick: Tak. Niemiecka Konferencja Biskupów zgodziła się na prośbę wielu katolików w Niemczech, aby na drodze synodalnej zająć się tymi problemami. Będzie to miało miejsce od stycznia przyszłego roku.
Dlaczego Konferencja Episkopatu chce się zajmować sprawami, które nie leżą w jej kompetencjach, gdyż dotyczą Kościoła powszechnego?
Chodzi najpierw o to, by delegaci różnych grup kościelnych, biskupi, księża, współpracownicy duszpasterscy, członkowie ruchów, stowarzyszeń i laikatu wymienili myśli w związku z tymi czterema tematami. Postanowienia, podjęte na drodze synodalnej, będą stanowić postulaty, które – zgodnie z kompetencjami w Kościele – zostaną przedstawione biskupom diecezjalnym, Konferencji Biskupów lub papieżowi, gdy tematy będą dotyczyć Kościoła powszechnego. Oni będą musieli zadecydować, w jaki sposób odnieść się do tych głosów.
Z projektu statutu wynika, że Niemiecka Konferencja Biskupów chce w istocie zwołania synodu plenarnego, ale tak, aby nie musieć pytać o zgodę Stolicy Apostolskiej.
Konferencja Biskupów wyraźnie stwierdziła w statucie, że droga synodalna jest kościelnym wydarzeniem „specyficznego rodzaju” i nie chce być ani synodem, ani partykularnym soborem w rozumieniu prawa kościelnego.
Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.