Niezwykła procesja

GN 47/2019

publikacja 21.11.2019 00:00

Trzy anioły niosą św. Katarzynę z Aleksandrii. Robią to bez najmniejszego wysiłku, wydaje się, że ciało zmarłej świętej samo unosi się w powietrzu, lekko tylko podtrzymywane przez posłańców Boga.

Miguel Navarro Cañizares
ŚW. KATARZYNA Z ALEKSANDRII NIESIONA PRZEZ ANIOŁY
 olej na płótnie, 1866
Muzeum Prado, Madryt Miguel Navarro Cañizares ŚW. KATARZYNA Z ALEKSANDRII NIESIONA PRZEZ ANIOŁY olej na płótnie, 1866 Muzeum Prado, Madryt

Przed tym niezwykłym konduktem idą inne święte męczennice, niosąc narzędzia swej męki i palmę – symbol męczeństwa. Ta procesja zaczyna się z lewej strony, gdzieś w ciemności, gdzie znajdują się ledwie widoczne sylwetki pierwszych chrześcijańskich męczenników. To kolejka na drodze do nieba, w której właśnie znalazła się Katarzyna.

Niewiele o niej wiadomo. Według tradycji żyła na przełomie III i IV wieku, urodziła się w Aleksandrii, stolicy Egiptu, jako córka króla Kustosa. Była osobą zamożną i wykształconą, słynęła z urody. Na początku IV wieku padła ofiarą najbardziej krwawych prześladowań chrześcijan w starożytnym Rzymie, do których doszło pod koniec panowania cesarza Dioklecjana. Katarzyna naraziła się cesarskiemu namiestnikowi, biorąc udział w debacie filozoficznej, w której tak żarliwie broniła chrześcijańskich prawd wiary, że udało jej się nawrócić wielu pogańskich filozofów. Namiestnik kazał jej złożyć ofiarę pogańskim bogom. Kiedy odmówiła, skazał ją na śmierć. Łamano jej kości kołem, a w końcu ścięto ją mieczem. Miała wówczas 18 lat.

Zgodne z tradycją jej ciało aniołowie przenieśli na szczyt góry na półwyspie Synaj. W X w. zostało ono przeniesione przez mnichów pustelników na dół góry i umieszczone w złotej trumnie w wybudowanym wówczas klasztorze św. Katarzyny. Od tego czasu tę górę zaczęto nazywać Górą św. Katarzyny.

Do tej opowieści nawiązuje obraz hiszpańskiego artysty. Za swe utrzymane w romantycznej tradycji dzieło otrzymał on trzecią nagrodę na ogólnokrajowej wystawie sztuki hiszpańskiej w roku 1867. Obecnie obraz znajduje się w depozycie na Uniwersytecie w Barcelonie.

Leszek Śliwa

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.