Tak im dopomóż Bóg

Jarosław Dudała

Wraz z rozpoczęciem nowej kadencji Sejmu stracił ważność wniosek posłów kadencji poprzedniej o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją aborcji eugenicznej. To jednak nie znaczy, że nic nie da się zrobić.

Tak im dopomóż Bóg

Są różne możliwości. Te poniższe to tylko niektóre.

Pierwsza to powrót do prac nad projektem obywatelskim "Zatrzymaj aborcję", który przewiduje wykreślenie z prawa polskiego zgody na aborcję dzieci chorych i niepełnosprawnych. W przeciwieństwie do wniosków do Trybunału Konstytucyjnego, projekty obywatelskie - ten podpisało aż 830 tys. Polaków! - nie przepadają wraz z nadejściem nowej kadencji parlamentu.

Druga to kolejny wniosek w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego.

Jest i możliwość trzecia. Z pewnością gorsza od poprzednich. Ale jeśli nie dałoby się zrobić nic więcej...  Chodzi o wpisanie do ustawy antyaborcyjnej upoważnienia dla Ministra Zdrowia, aby mógł wydać dwa katalogi: pierwszy obejmowałby wady, których wystąpienie powoduje dopuszczalność aborcji eugenicznej. Drugi byłby listą wad, które takiej dopuszczalności nie powodują. Ważne, by na tej drugiej znalazł się zespół Downa. To wystarczyłoby, aby duża część z około tysiąca dzieci, zabijanych co roku w majestacie polskiego prawa, była przez to prawo chroniona.

Niemożliwe? Cóż, przeciw aborcji dzieci z zespołem Downa wypowiedział się prof. Jan Hartman. Co więc na to ci, którzy rotę poselskiego ślubowania zakończyli dziś słowami: "Tak mi dopomóż Bóg"?