Schematy

Jesteśmy na nie skazani. Inaczej nie potrafimy, bo myślimy tym, co zobaczymy i czego doświadczymy. Trzeba nie lada wysiłku i odwagi, by się poza nie wznieść.

Schematy

Zawsze gdy piszę o odkrywaniu nowych planet, zastanawiam się, czy może tam istnieć życie. Wiemy, że życie wymaga ciekłej wody. Wiemy, że nie może być dla niego ani za ciepło, ani za zimno. Wiemy, że promieniowanie musi być odpowiednie, tak samo jak obieg węgla w przyrodzie. Na podstawie tych wszystkich danych liczymy prawdopodobieństwo wystąpienia życia na jakimś globie. Te wszystkie dywagacje są bardzo cenne, ale zakładają, że jedyną formą życia, jakie jest możliwe, jest życie takie jak to, które znamy. Tymczasem ono może wyglądać inaczej. Jak? No właśnie nie wiemy. Bo innego nigdy nie widzieliśmy.

Schematy przysłaniają nam oczy. Im jesteśmy starsi, tym bardziej. To dlatego jesteśmy zadziwieni wyobraźnią dzieci. Tworzą słowa, których nie ma (choć wszyscy je rozumieją), widzą rzeczy, które nie istnieją (na pewno?). Mówimy: jakie one są mądre. Potem różnie bywa. Śledząc życiorysy wielkich ludzi, próbując znaleźć ich cechy wspólne, dostrzegamy przede wszystkim niezależność myślenia, nieschematyczne pojmowanie rzeczywistości. Jak gdyby odklejenie się od tego, co podpowiadają doświadczenie i intuicja. Czasami, bo kluczem jest chyba balans. Wyobrażam sobie, że intuicja i logika muszą być fundamentem, ale nie mogą być ścianami, oknami i dachem budynku wiedzy. Bo logikę i intuicję budujemy przez doświadczenie, a to ogranicza się tylko (aż) do tego, co nas otacza. Intuicja i logika reszty „nie widzą”.

Gdy zaczęliśmy odkrywać planety poza Układem Słonecznym, przeżyliśmy poznawczy szok. Przed 1992 rokiem znaliśmy tylko jeden układ planetarny. W nim blisko gwiazdy (Słońca) znajdują się niewielkie planety skaliste (Merkury, Wenus, Ziemia i Mars), a dalej – gazowe olbrzymy (np. Jowisz i Saturn). Tymczasem w większości odkrywanych układów planetarnych schemat był odwrotny. Z ogromnymi planetami gazowymi blisko gwiazdy. Jaki jest zatem schemat układów planetarnych we wszechświecie? Nie wiemy, bo tak mało jeszcze wiemy.

Niedawno przeczytałem o odkryciu podobnej do Ziemi planety, która ma trzy słońca. Naukowcy z Harvardu twierdzą, że jest na niej za gorąco na życie. Na życie takie, jakie znamy. Może tam mieszka coś, co wymyka się naszym schematom? Czy potrafię sobie wyobrazić wschody i zachody trzech słońc? Wystarczy mi wyobraźni?•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.